(Oczami Kariny)
Gdy tylko się obudziłam spojżałam na zegar. Była 9:32, a z całego wczorajszego grona tylko ja się przebudziłam. Powoli zaczęłam siadać na kanapie, na której zasnęli Des, Logan, James orza ja przytulona do niego. Na materacu obok zasnęli Kendall i Kelly. Widocznie musieli go później przynieść, gdy już spałam. Laili i Carlosa nie było w salonie. Pewnie spali u mnie i Laili. Wstałam, starając się nikogo nie obudzić. Poszłam do łazienki ogarnąć się. Założyłam taką bluzkę:
(Przepraszam za jakość obrazu)
Spodenki:
I trampki:
A własy wyprostowałam. Zrobiłam sobie lekki makijaż. Gdy wyszłam z łazienki Kendall, Kelly, Logan, Des i James już nie spali. Pozostało mi tylko obudzić Carlos'a i Laile. Ale postanowiłam pomęczyć się z nimi póżniej. Cała grupa przytomnych już ludzi, postanowiła skorzystać z toalety i coś przegyść. Gdy już skończyliśmy jeść, towarzystwo rozeszło się. Zdecydowałam, że dam sobie spokój z śpiącą królewną i księciem, więc Laila i Carlos mogli sobie spać ile tylko by zapragneli. Ten dzień obiecałam, że przeznaczę Natalii. Więc wzięłam się za śniadanie. Zrobiłam dla niej naleśniki z syropem klonowym i herbatę Earl Grey. Jej ulubioną. Gdy skończyłam zaniasłam wszystko do sypialni Natalii. Była już godzina 10:55.
-Wstawaj śpioszku. Jest już późno. Mam dla Ciebie śniadanie. - przywitałam ją tymi słowami.
Na dźwięk tych słów Natalia od razu wstała.
-Dziękuję. - powiedziała z szerokim uśmiechem na twarzy.
-Nie ma za co. Obiecałam Ci przecież, że ten dzień spędzę tylko z Toąbą. - odpowiedziałam. - Kiedy skończysz jeść i już się przebierzesz zejdź na dół. - dopowiedziałam z uśmiechem na twarzy.
Natalia tylko kiwnęła głową na potwierdzenie i zabrała się za jedzenie. Ja zamknęłam drzwi od jej pokoju. Zeszłam na dół i myślałam gdzie zabrać moją młodszą siostrę. Kiedy już się zdecydowałam, podbiegła do mnie moja młodsza siostrzyczka.
- To gdzie dziś idziemy?? - spytała się, chwytając mnie za rękę.
- Pomyślałam, że możemy na początku pójść do Zoo, później do Wesołego Miasteczka, a na końcu na lody. Ale to Ty dzisiaj wybierasz gdzie idziemy. - odpowiedziałam uśmiechając się do Nati.
- To świetny pomysł! - ucieszyła się moja siostra. - Z chęcią pójdę z Tobą w te miejsca! - dopowiedziała z radością.
- Więc bierz swójplecaczek i spakój do niego dwie butelki wody oraz kanapki, które przygotowałam. Są na stole w kuchni. - powiedziałam.
Pełna szczęścia Natalia pobiegła po plecak i z prędkością światła spakowała do niego kanapki oraz wodę. Po mnie z uśmieszkiem na twarzy i powiedziała
- Mozemy już iść.
Ja tylko uśmiechnęłam się i otworzyłam drzwi.
Gdy tylko dojechałyśmy do Zoo Nati od razu pobiegła do pand. Uwielbiała je. Najwięcej czasu spędziłyśmy właśnie przy pandach wielkich, fokach grenlandzkich i panterach. Obie lubimy patrzeć na sztuczki, które foki chętnie wykonują. Oczywiście wzamian za trochę ryb.
Później pojechałyśmy do Wesołego Miasteczka. Natalia najpierw chciała poskakać na trampolinie. Potem poszłyśmy na jeszcze wiele innych atrakcji. Obie zjadłyśmy tony waty cukrowej. Bardzo dobrze się bawiłyśmy. Około 19:45 pojechałyśmy na lody. Nati pożarła, aż 5 gałek lodów o smaku zielonego jabłka, cytryny, wanilii, truskawki i gumy balonowej. Ja zjadłam tylko 2 gałki. Śmietankową i pomarańczową. Kiedy już skończyłyśmy jeść lody pojechałyśmy spowrotem do domu. Gdy już dojechałyśmy była 21:05. Natalia padała ze zmęczenia. Nic dziwnego. Biegała cały czas. Dosłownie tryskała energią. Teraz powoli człapała pod prysznic i poszła spać. Ja też byłam zmęczona. Zawlokłam się do salonu. Chciałam chwilę pooglądać TV zanim pójdę się wykompać i spać. W salonie zastałam Laile, oglądającą telewizję. Wylegiwała się przy tym na kanapie. Przywitałam ją słowami: "Posuń ten gruby tyłek. Też chcę usiąść.". Kiedy tylko usiadłam zapytałam się Laili, gdzie podział się Carlos. Odparła, że około 1,5 godziny temu poszedł już do swojego domu. Gdy skończyłam oglądać TV, rozmawiając przy tym z moją przyjaciółką, była już 22:40. Laila chciała jeszcze oglądać telewizję. Ja nie koniecznie, więc wstałam, poszłam pod prysznic, przebrałam się w piżamę i zmęczona, ale także zadowolona tym całym dniem, położyłam się do łóżka. Spojżałam na zegarek. Była 23:35. Ja przytuliłam się do mojej poduszki i momentalnie zasnęłam.
To tyle na dzisiaj. Mam nadzieję, że podobało się chociażby niektórym czytelnikom. Bardzo proszę o komentarze :)
Hej gratuluje pierwszego rozdziału na blogu :D.
OdpowiedzUsuńWyszedł ci kapitalnie ;)
Dziękuję :D Mam nadzieję, że dalsze także będą dobre :)
Usuńsuper czekam na nn
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ko,uś się spodobało :) Dla mnie to zachęta do dalszego pisania i wiedza, że jednak moje opowiadania nie zanudzają xd
Usuń