piątek, 31 maja 2013

Rozdział 40

<< Moimi oczami >>
Stałam i rozwiałam z dziewczynami.
- Ok Kari idź po jubilata a my przyniesiemy tort - powiedziała Des
Ja odwróciłam się na pięcie i zaczęłam szukać James'a.
Nagle ktoś zasłonił mi oczy rękami.
- Zgadnij kto - powiedział dobrze znałam ten głos.
- Czy to może...James - powiedziałam lekkim uśmiechem na ustach.
- Zgadłaś - powiedział.
Odwrócił mnie do siebie i złożył na ustach delikatny pocałunek.
- mmm chodźmy zaraz będzie tort - powiedziałam odrywając się od niego.
W tej samej chwili na sale wjechał tort.
Podeszliśmy do niego.
- A teraz pomyśl życzenie i zdmuchnij świeczki - powiedziałam do James'a
On się chwile zastanowił a potem zdmuchnął wszystkie świeczki.
Wszyscy zebrani zaczęli bić brawa i dawać mu prezenty.
- Czego sobie zażyczyłeś ??? - zapytałam podchodząc do niego ostatnia z prezentami.
- Nie mogę zdradzić bo się nie spełni - powiedział spodziewałam się takiej odpowiedzi.
- No dobrze. mam dla ciebie kilka upominków - powiedziałam.
Wręczyłam mu paczkę.
 Zajrzał do środka potem spojrzał na mnie z wielkim uśmiechem.
- Dziękuje kochanie, ale dla mnie największym prezentem jest to że jesteś ze mną - powiedział po czym znów pocałował.
Na całej sali podniósł się szum.
- Hej DJ Loggie proponuje wznieść toast za jubilata i jego dziewczynę - powiedział Logan.
Każdy złapał drinka.
Ja też chociaż nienawidzę alkoholu.
- Wszystkiego najlepszego James - powiedziałam do mojego chłopaka po czym stuknęłam się z nim kieliszkami.
Wypiłam zawartość kieliszka i od razu się skrzywiłam.
Szybko złapałam za kubek z sokiem żeby zabić smak tego drinka.
Musiałam mu powiedzieć o wyjeździe tylko JAK.
Muszę się przewietrzyć - pomyślałam i wyszłam
Z tą myślą udałam się na zewnątrz klubu.


<< Oczami James'a >>
Teraz stałem sobie i rozmawiałem z Nicole Scherzinger.
Nie spodziewałem się że przyjdzie.
- Cóż Nicole nie spodziewałem się że przyjdziesz i nie spodziewałem się tej imprezy - powiedziałem śmiejąc się
- Cóż nie mogłam nie wpaść kiedy Kendall mi powiedział że jest organizowana dla ciebie spóźniona impreza urodzinowa - odpowiedziała popijając swojego drinka.
- No James masz ogromne szczęście że spotkałeś taką dziewczynę  - dodała po chwili.
- Tak wiem o tym nie wiem co bym zrobił gdyby wtedy się nie obudziła - powiedziałem przypominając sobie co czułem gdy zobaczyłem ją siedzącą na szpitalnym łóżku.
- James dam ci przyjacielską radę. Ta dziewczyna to skarb więc jej pilnuj - powiedziała i wskazała na moją dziewczynę która właśnie wychodziła.
- Masz racje a teraz pozwól że cię przeproszę - powiedziałem i udałem się za moją dziewczyną.


<< Moimi oczami >>
Usiadłam na ławce i pozwalałam żeby nocne powietrze odświeżyło mi umysł.
- Karina stało się coś ??? - zapytał zaniepokojony James podchodząc do mnie.
Ja tylko ciężko westchnęłam.
- Tak James stało się, zostałam przyjęta na studia - powiedziałam
- Ale kochanie to wspaniale - powiedział uradowany James
- No właśnie nie. Zostałam przyjęta na studia ale w Nowym Jorku - powiedziałam 
Jemu zrzedła mina.
Usiadł obok mnie i mocno mnie przytulił.
- Posłuchaj mnie uważnie, bardzo ciężko pracowałaś żeby dostać na te studia i nie pozwolę ci tego zaprzepaścić tylko dla mnie - powiedział bardzo stanowczo.
- James ja nie chcę cię stracić za bardzo cię kocham - powiedziałam wtulając się w niego.
- I nie stracisz. Też cię kocham - powiedział
Przez długą chwilę siedzieliśmy w ciszy.
- Karina wróćmy do środka bo jest zimno, a ty jesteś zimna jak lód - powiedział dotykając moim rąk. 
 Ja tylko przytaknęłam i wróciliśmy do lokalu.
Postanowiłam nie przejmować się tym na razie tylko dobrze się bawić.
James przedstawił mi kilkoro swoich znajomych takich jak:
Victoria Justice
Nicole Scherzinger
Ashley Tisdale
Miranda Cosgrowe 
Keke Palmer 
Robbie Amell 
Drake Bell 
Josh Peck
Avan Jogia
Leon Thomas III 

Wszyscy byli bardzo uprzejmi dobrze mi się z nimi rozmawiało.
Impreza trwała w najlepsze.
Nagle na sale wpadła jakaś blondi, podeszła do Logana i złapał mikrofon przy konsolecie.
- Proszę o uwagę - powiedziała w całym klubie zapadła cisza.
Spojrzałam na James'a który był blady jak ściana.
- Chciałabym złożyć serdeczne życzenia mojemu byłemu chłopakowi James'owi - powiedziała.


<< Oczami Logana >>
Stałem jak wbity w ziemie ale musiałem coś zrobić.
Nie mogłem pozwolić by na szmata z Katowickiej zniszczyła związek Kariny i James'a.
O nie chyba że po moim trupie - pomyślałem 
Podszedłem do niej i zabrałem jej mikrofon.
- Wynoś się  stąd nikt cię tu nie zapraszał - wycedziłem przez zęby.
- A co to nie mogę już nawet życzeń złożyć swojemu byłemu - powiedziała niewinnym głosem.
- O ile dobrze pamiętam to zerwał z tobą bo go zdradzałaś a potem chciałaś go zabić więc NIE nie możesz. Teraz wyjdź albo wezwę ochronę - zagroziłem jej.
- Dobra. Ale pamiętaj on jest mój i będzie mój - powiedziała
- Ochrona wyprowadzić ją - zawołałem a ochrona odprowadziła Halston do wyjścia.
Spojrzałem na James'a widać było że się przestraszył nie na żarty.
Zabawa trwała dalej.
Zauważyłem że do klubu wchodzą Lajla i Carlos i trzymają się za ręce.
- Ok stary dzięki mam u ciebie dług - powiedział Carlos podchodząc do konsolety.
- Spoko czy wy jesteście razem ??? - zapytałem 
- Tak Lajla to moja dziewczyna - powiedział i wziął słuchawki.
Ja znalazłem Destiny.
Spędziliśmy razem cały czas.

wtorek, 28 maja 2013

OGŁOSZENIE

Mam też trochę problemów w rodzinie 
Po za tym pokłóciłam się po raz kolejny z mamą i mam karę na neta :/

Jak tylko wszystko wróci do normy dodam rozdział :)
Na razie zachęcam do czytania reszty rozdziałów i do komentowania

Rozdział 39 (Dedykowany Penalover)

<< Nadal oczami Lajli >>
- Bardzo chętnie zatańczę z tobą a tak w ogóle i szczególe nazywam się Lajla - powiedziałam.
- Jestem Luke miło mi poznać - powiedział i podał mi rękę.
Odwzajemniłam gest potem poszłam z Luke'iem na parkiet.

<< Oczami Carlosa >>
Kiedy skończyła się ballada zapuściłem jakąś szybszą nutę.
I nagle to zobaczyłem.
Jak Lajla tańczy z Luke'iem poczułem ukłucie zazdrości w sercu.
Tak właśnie z dnia na dzień zakochiwałem się w Lajli.
Była piękna, mądra niesamowita.
Tylko jak ja mam jej powiedzieć co do niej czuje załamię się jeśli ona da mi kosza - pomyślałem
- Hej, hej tu DJ Carlos sto lat dla jubilata co prawda spóźnione kilka dni ale są - powiedziałem do mikrofonu.
Na co wszyscy goście się roześmiali.
Nie mogłem oderwać wzroku od Lajli która z taką gracją tańczyła na parkiecie z NIM.
Przywołałem do siebie Karinę stała przy napojach i obserwowała całą sytuację.
Szybko do mnie podeszła.
- Co się dzieje ??? - zapytała 
- Potrzebuje zastępstwa przy konsolecie - powiedziałem 
- Się robi - powiedziała i szybko znalazła Logana chwilę rozmawiali a potem oboje przyszli do mnie.
- Stary idź zastąpię cię - powiedział Logan biorąc ode mnie słuchawki.
Logan był jedyną osobą po za mną która wie jak obsłużyć cały ten sprzęt.
Ja podszedłem do Lajli.
- Czy zechcesz iść ze mną na spacer ??? - zapytałem
- Tak bardzo chętnie - odpowiedziała i wyszliśmy.
Poszliśmy do parku.
Było tak cicho i spokojnie, rześkie powietrze pozwalało spokojnie myśleć.
- To o czym chciałeś ze mną porozmawiać ??? - zapytała.
- Ja...tylko chciałem... znaczy chcę...powiedzieć - zacząłem się jąkać nie wiedziałem jak to powiedzieć.
- Spokojnie Carlos oddychaj i powiedz mi o co chodzi - powiedziała
Ja usłuchałem rady wziąłem kilka wdechów.
Ale zamiast powiedzieć co do niej czuje zaśpiewałem a dokładnie zaśpiewałem piosenkę "No Idea"
Widać było że ma łzy w oczach. Skończyłem śpiewać.
- Teraz już wiesz co do ciebie czuje ale jeśli ty nic... - nie dała mi dokończyć
- Ja ciebie też kocham - powiedziała przez łzy.
Zbliżyliśmy się do siebie i złączyliśmy w cudownym pocałunku.
- Czy chcesz być moją dziewczyną ??? - zapytałem głosem pełnym nadziei.
- Tak Carlos chcę być twoją dziewczyną kocham cię - powiedziała i teraz to ona mnie pocałowała.
- Ja ciebie też kocham - odpowiedziałem.
W tej chwili byłem najszczęśliwszym facetem na ziemi.
Zauważyłem że zbliżamy się do butki z kwiatami.
- Zaczekaj tu ok - powiedziałem
- Ok - odpowiedziała 
Podbiegłem do tej starszej pani.
- Poproszę róże - powiedziałem do sprzedawczyni.
- Dla tamtej uroczej panny proszę dwie - powiedziała i podała mi kwiaty.
- Ale ja mam tylko na jedną - powiedziałem 
- Spokojnie tę drugą masz na koszt firmy - powiedziała uprzejmie.
Wziąłem kwiaty i zapłaciłem.
Potem pędem wróciłem do Lajli i wręczyłem jej kwiaty.
- Oj Carlos one są piękne dziękuje - powiedziała i pocałowała mnie w policzek.
- Nie ma za co. Wracamy na imprezę czy zostaniemy tu i się przejdziemy ??? - zapytałem 
- Zostańmy i się przejdźmy Logan cię zastąpił - powiedziała
- Racja - złapałem ją za rękę i szliśmy dalej alejką, która była oświetlona tylko przez latarnie.
Nic nie mówiliśmy tylko cieszyliśmy się swoim towarzystwem.
Wiem że już to powiedziałem ale powtórzę znów.
Jestem najszczęśliwiej facetem na ziemi.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~  
Mam nadzieje że spodoba wam się ten rozdział poświęcony w całości Carlos'owi i Lajli liczę bardzo na komentarze ;)



   

poniedziałek, 27 maja 2013

Rozdział 38

Lajla wymyśliła świetny pomysł żeby zając James'a.
Podrzuciłam Natalie do niego z prośbą o małą wycieczkę do wesołego miasteczka.
Przyznaje się nie spodziewałam się tego że się zgodzi.
Za to my mieliśmy kupę czasu żeby dokończyć przygotowania do imprezy.
Rafał zawiózł mnie do tego klubu.
Dziewczyny już były z jedzeniem.
- Wow dziewczyny wszystko wygląda super - powiedziałam podkradając jednego chipsa z miski.
- W sumie nie mamy już nic do roboty możemy się szykować - powiedziała Erin.
To może chodźcie do mnie ??? - zaproponowałam 
- To skoczymy po nasze ciuchy i przyjedziemy do ciebie - zaproponowała Keatlyn.
- To podrzucisz po drodze też mnie i Kelly ??? - zapytała Destiny.
- Zero problemu - odpowiedziała Erin.
Wszystkie się zebrały i pojechały, ja też nie miałam co robić więc wróciłam do domu.
Wzięłam szybki prysznic.
Nie miałam co robić więc wzięłam książkę i czytałam dalej.
- Karina do ciebie !!! - krzyknął Rafał.
Spojrzałam na zegarek była 19:40.
Impreza miała zacząć się o 21:00.
Dziewczyny weszły do nas do pokoju już ubrane.
- No dziewczyno ubieraj się - powiedziała bardzo entuzjastycznie Kelly.
Wzięłam przygotowany wcześniej strój i poszłam do łazienki.
 Wyszłam byłam ubrana w to: 






 Lajla

 Destiny

 Erin

 Keatlyn

 Keatyln

 
 Kelly

Wszystkie zrobiłyśmy się na bóstwa.
- Dobra to ja lecę po Nati a wy jedzcie do klubu sprawdzić czy wszyscy goście dotarli i w ogóle - powiedziałam łapiąc komórkę.
Zapukałam jeszcze do Rafała pokoju.
- Serio nie chcesz iść z nami ??? wolisz opiekować się Natalią ??? - zapytałam 
- Na serio spokojnie idź i baw się dobrze - powiedział.
- Dzięki jesteś kochany - powiedziałam i wyszłam
Do James'a poszłam na piechotę bo prawka nie mam.
Zapukałam do drzwi otworzył mi nie kto inny tylko James we własnej osobie.
A za nim wyleciała Nati.
Zilustrował mój strój i mnie od czubka głowy po czubki palców u nóg.
- Hej kochanie czemu tak się ubrałaś ??? - zapytał James
- Nie zadawaj pytań tylko ubieraj się jedziemy na imprezę - powiedziałam.
- Ale... - nie dałam mu dokończyć 
- James zaufaj mi proszę nie będziesz żałować - powiedziałam 
On tylko poszedł na górę.
- I co podobało ci się z James'em w wesołym miasteczku ? - zapytałam młodszej siostry.
- Tak bardzo i zobacz co od niego dostałam - powiedziała ja weszłam do środka.
Natalia poleciała do salonu ale zaraz wróciła z pluszowym pieskiem.
- Ale śliczny - powiedziałam i wzięłam od siostry pluszaka żeby mu się przyjrzeć.
- Już jestem - powiedział James schodząc z góry.
 ubrany był w tak:


A reszta chłopaków tak:



- To co jedziemy ??? - zapytałam bardzo entuzjastycznie.
- Tak - odpowiedział i poszliśmy do samochodu.
Odwieźliśmy Natalkę do domu gdzie miał się nią zająć Rafał.
Podałam James'owi adres pod którym znajdował się klub.
- Zatrzymaj się na tej ulicy - poleciłam gdy dojechaliśmy byliśmy jaką przecznicę od klubu.
- Dlaczego ??? - zapytał
- Ponieważ mamy dla ciebie małą niespodziankę i muszę ci zawiązać oczy - powiedziałam wyjmując fioletową bandamkę.
On tylko się uśmiechną i zatrzymał wóz.
Wysiedliśmy a ja zawiązałam oczy mojemu chłopakowi.
Poprowadziłam go do klubu.
Gdy dotarliśmy na salę zdjęłam przepaskę z oczu chłopaka.
- NIESPODZIANKA !!! - krzyknęli wszyscy zgromadzeni goście.
 - Co ale co się dzieje ??? - zapytał zdezorientowany James
- Cóż ponieważ swoje urodziny spędziłeś ze mną w szpitalu więc postanowiłam ci to jakoś zrewanżować. Wszystkiego najlepszego - powiedziałam z uśmiechem.
James poszedł przywitać gości ja poszłam do DJ Carlosa.
- I co ??? - zapytałam 
- Możemy rozkręcać towarzystwo - powiedział Carlos zdejmując słuchawki z uszu.
- Dawaj - powiedziałam i podeszłam do stoiska z przekąskami.
Nagle poczułam czyjeś ręce na mojej talii.
- Tu się schowałaś - szepnął mi do ucha James a po moim ciele przeszły dreszcze.
- Uwaga ! Uwaga !! Tu DJ Carlito złapcie swoją parę i jazda na parkiet bo teraz tylko dla zakochanych odrobinę zwolnimy - powiedział a z głośników poleciała ballada.
- Czy uczynisz mi ten zaszczyt i zatańczysz ze mną ??? - zapytał James.
- Wiesz dobrze że nie mogłabym odmówić - powiedziałam i po chwili już tańczyliśmy przytuleni do siebie na parkiecie.
Starałam się zapamiętać zapach jego perfum.


<< Oczami Lajli >>
Patrzyłam na swoją przyjaciółkę jak tańczy ze swoim chłopakiem jak jest szczęśliwa.
Zazdrościłam jej tego.
Też chciałam poczuć jak to jest być kochaną.
Znaczy kochaną na przykład przez Carlos'a.
Wiem że w tej chwili przyznałam się do własnych uczuć co do niego.
- Czy zatańczysz ze mną ??? - zapytał jakiś chłopak podchodząc do mnie.
Był nieziemsko przystojny.
A może się uda ??? - pomyślałam 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

To tyle domyślicie się co chodzi Lajli po głowie ?


niedziela, 26 maja 2013

Rozdział 37

Następnego dnia na planie zapoznałam się z Erin i Keatlyn.
- Chłopaki wszystko nam opowiedzieli przykro tylko że James swoje urodziny spędził w szpitalu - powiedziała odtwórczyni roli Camile.
Ja szybko złapałam telefon i spojrzałam na datę był 24 lipca.
- O mój Boże - nie mogłam znaleźć słów które opisałyby moją głupotę.
- Trzeba mu to wynagrodzić jakoś - dodałam po chwili
- Co powiesz na imprezę niespodziankę ? - zapytała Keatlyn.
- Idealnie - powiedziałam zachwycona propozycją.
- Trzeba wtajemniczyć chłopaków i wszystko zorganizować - powiedziała Erin.
- Aktorzy do sceny z koktajlem proszeni na plan !!! - krzyknął reżyser.
Graliśmy teraz scenę w której musiałam wylać James'owi na głowę koktajl. Ustawiliśmy się.
Ja siedziałam w parku i pisałam coś w zeszycie.
Za krzakami schowany był James w standardowej czapce z liści.
- Wyjdziesz stamtąd czy ci pomóc - powiedziałam nie odrywając wzroku od zeszytu.
Jo i Camile przyglądały się wszystkiemu.
Ponieważ to one mu pomagają ze mną.
James wyszedł z krzaków.
- Już nic nie rozumiem, żadna dziewczyna nie oparła się temu - zrobił ten ruch rękoma.
- Cóż ja nie jestem jakąś tam dziewczyną, zresztą moja kuzynka mnie ostrzegała przed tobą - powiedziałam
On zrobił zdziwioną minę.
- Jaka kuzynka ??? - zapytał 
- Lucy - odpowiedziałam wstałam i chciałam odejść.
- Ty nawet mnie nie znasz skąd wiesz jaki jestem ??? - zapytał
- Bo widzę włosy przylizane w tylnej kieszeni spodni grzebień zrozum to nie szukam faceta który dba tylko o wygląd - powiedziałam bardzo delikatnie
- Ale James'a Diamond'a się nie odrzuca - miałam dość zdjęłam wieczko od koktajlu i wszystko wylałam na głowę James'a.
- Teraz zrozumiałeś - powiedziałam 
- Tak zrozumiałem - powiedział a ja odeszłam
- Cięcie !!! to było piękne - krzyknął reżyser.
Po pracy wyciągnęłam Erin, Keatlyn  Kelly, Destiny, Lajlę i Natalię na zakupy.
Impreza miała odbyć się jutro więc było mało czasu.
Chłopaki dobrze się spisali załatwiając miejscówkę w klubie.
Trzeba było tylko pozbyć się James'a i kupić prezent.
Kiedy kupiłyśmy wszystko pojechałyśmy do klubu.
Szef zostawił nam klucze gdybyśmy chciały jeszcze zostać wieczorem.
Carlos miał zając się oprawą muzyczną.
Praca szła wre, zresztą jak mogło być inaczej było tyle osób.
Potem dołączyli do nas Kendall z Loganem.
Którzy sporządzili listę gości.
Zapomniałam wspomnieć żeby spisać listę gości Kendall wraz z Loganem musieli ukraść James'owi komórkę.
Udekorowaliśmy salę, zamówiliśmy tort, zaproszeni goście będą w 100%.
Choć nie wiedziałam kto przyjdzie.
Ja siedziałam przy jednym ze stolików i szukałam w necie prezentu dla mojego chłopaka.
MAM - pomyślałam.
Spisałam adres sklepu wzięłam Natalię i pojechałyśmy do centrum.
Znalazłyśmy sklep i weszłyśmy do niego.
- Ok Nati ty znasz wszystkie ciekawostki o James'ie więc mów - ja do młodszej siostry.
- James kocha konie, jego ulubiony zespół Maroon 5, ulubiony aktor John Mayer, uwielbia football i snowboard - powiedziała automatycznie.
- Jak ty możesz spamiętać tyle rzeczy o nim a matematyka ci nie idzie - powiedziałam 
- Cóż tak bywa - powiedziała z wielkim uśmiechem na twarzy 
Rozejrzałyśmy się po sklepie znalazłyśmy piękną figurkę konia.


- Widzę że szukają panie prezentu - powiedziała młoda sprzedawczyni.
- Właściwie to już znalazłyśmy - powiedziałam podchodząc do kasy z figurką.
- Jeśli pani chcę można też coś wygrawerować - zaproponowała
- Naprawdę ??? - zapytałam 
- Tak na przykład tu na brzuchu ale wtedy koń będzie do odebrania jutro popołudniu - powiedziała
Zastanowiłam się przez chwilę i ten pomysł wydał mi się fajny.
- Proszę wygrawerować ten napis na boku - powiedziałam
- Dobrze co mamy wygrawerować ??? - zapytała wyjmując kartkę i długopis.
- Proszę napisać: 
Jak ogień się pali
Jak woda się leje
Tak moje serce
Za Tobą szaleje - powiedziałam.
- Dobrze jutro popołudniu figurka będzie do odebrania - powiedziała.
Podziękowałyśmy i wyszłyśmy ze sklepu.
- Kari patrz - powiedziała Natalia wskazując witrynę z koszulkami na których były różne napisy.
- Myślisz o tym samym co ja - powiedziałam patrząc na siostrę z cwanym uśmiechem ona tylko przytaknęła.
Więc szybko pognałyśmy do sklepu.
- Karina patrz ta będzie idealna - powiedziała moja siostra pokazując czarną koszulkę z napisem MR. SEXY.
Na co zaczęłam się śmiać.
Wróciłam do wybierania.
- Natuś zobacz tą - powiedziałam wskazując na koszulkę z napisem.
MAGNES NA LASKI.
Kupiłyśmy te koszulki i do tego całego interesu dorzuciłyśmy płytę Maroon 5.
Kiedy wróciłyśmy do klubu wszystko było gotowe.
Dziewczyny szybko dopadły do nas żeby zobaczyć co kupiłyśmy.
Kiedy zobaczyły koszulki wszystkie wybuchły śmiechem.
Potem usiadłyśmy i sprawdzałyśmy co jeszcze zostało do przygotowania.
- Jedzenie przygotujemy my - powiedziała Erin 
- Właśnie spotkamy się we czwórkę i coś przygotujemy a resztę się kupi - powiedziała Kelly.
- Zgaduje że napoje załatwią chłopaki - powiedziałam patrząc na chłopaków którzy się szczerzyli.
- Tak - westchnęła Des.
Rozeszliśmy się do domów.
- W co mam się ubrać ??? - zapytała Natalia wpadając do pokoju mojego i Lajli.
- Ty nie idziesz - powiedziałam 
- Dlaczego ?!?! - zapytała zbulwersowana.
- Ponieważ wszystko odbędzie się wieczorem a po za tym tam będzie alkohol - powiedziałam stanowczo
- Ale... - nie dałam jej dokończyć 
- Natalia nie, posłuchaj nigdy bym sobie nie wybaczyła gdyby coś ci się stało zresztą pomyśl co by mama pomyślała gdyby była tu z nami - powiedziałam
Ona tylko westchnęła ciężko.
- Zgoda nie pójdę. Bardzo tęsknie za mamą - powiedziała i było widać że w oczach ma łzy.
- Ja też za nią tęsknie ale teraz jest w lepszym świecie - powiedziałam przytulając siostrę.
- Kocham cię - powiedziała wtulając się we mnie mocniej.
- Ja ciebie też myszko - odpowiedziałam
Resztę wieczoru spędziłam z Natalią na zabawię i graniu.
Ustaliłyśmy że ona swój prezent dla James'a zaniesie wcześniej.
Rafał miał z nią iść.
Mam nadzieje że cała impreza wypali.
Postanowiłam sprawdzić pocztę.
Wzięłam laptopa i weszłam na swojego e-mail'a.
Miałam jedną wiadomość od nie jakiej pani Anderson.

Mam zaszczyt poinformować że dostała się pani na nasze studia.
Dzięki stypendium i osiągnięciom w dziedzinie tańca.
Będzie mogła się pani u nas dalej kształcić żeby obrać potem wybrany zawód  
Zapraszamy do naszego campusu od 1 września.
Byłam wniebowzięta.
Tak brzmiała treść wiadomości na dole podany był adres.
Okazało się że ta szkoła znajduje się w Nowym Jorku.
Czyli będę musiała wyjechać, będę musiała zostawić James'a i przyjaciół - pomyślałam
Z tymi myślami udałam się do krainy snów.  
  

niedziela, 19 maja 2013

Rozdział 36

Kiedy rano obudził mnie budzik wstałam i od razu poszłam się przebrać i umyć się.
Ubrałam się w spodnie na 3/4 i bluzkę na ramiączka.
Potem podjechali po mnie chłopaki.
Po drodze do studia zabraliśmy dziewczyny ja cały czas kułam rolę.
Już trochę umiałam ale nadal się myliłam.
Kiedy dojechaliśmy na miejsce chłopaki zaczęli grać a mnie dopadła Kelly musiała mnie ciut przerobić.
Zrobiła mi fryzurę i makijaż potem musiałam się przebrać.
Taki zestaw przygotowała dla mnie Kelly w oparciu o postać jaką gram.
Tak wygląda ten zestaw: 









Przejrzałam się w lustrze nie poznałam sama siebie.
Na głowie miałam rudą perułkę włosy były proste.
Na twarzy miałam dość mocny makijaż no i ten strój.
- Czy to naprawdę ja ? - zapytałam obracając się wokół własnej osi.
- Tak to ty - powiedziała Kelly.
Poszłam na plan, kiedy pokazałam się chłopakom byli w szoku.
James'a to aż w murowało w podłogę.
- Wszyscy na miejsca !!! - krzyknął reżyser.
Szybko sobie przypomniałam tekst i ustawiłam się na swoje miejsce.
W tej scenie miałam minąć chłopaków na recepcji.
- I akcja !!! - krzyknął reżyser.

Przeszłam obok chłopaków którym szczęki opadły i podeszłam do "Bitersa".
- Wild. Marina Wild - powiedziałam 
- O tak proszę klucz do pokoju, życzę palmowego dnia - powiedział 
Poszłam do wind.
- I cięcie - powiedział reżyser.
Kolejna scena była w studio roquea records 
(Od aut: Nie zbyt wiem jak to się piszę )
Chłopaki stali w pomieszczeniu do nagrywania i śpiewali.
Weszłam do środka.
- Dobra pieski wyłazić z budy koniec na dziś - powiedział Gustawo.
Kiedy panowie wyszli i mnie zobaczyli oniemieli.
Widać było że pan Diamond mnie ilustruje od stóp aż po czubek głowy.
- Hello piękna czy nie zechciałabyś zostać panią Diamond - powiedział z zadziornym uśmieszkiem.
Mnie zrobiło się gorąco ale trzymałam się swojej roli.
Spojrzałam na niego z politowaniem.
- Posłuchaj mnie uważnie Diamond ty myślisz tylko o czubku własnego nosa, prędzej bym rzuciła się pod koła rozpędzonego samochód niż miałabym chodzić z kimś taki jak ty - wygarnęłam mu.
(Od aut: Pogrubioną czcionką będą opisywane sceny które są odgrywane)
Po skończonych zdjęciach byliśmy wykończeni.
Nie które sceny powtarzaliśmy po 10 razy bo nie wychodziły nam.
- I tak wygląda każdy wasz dzień ? - zapytałam chłopaków gdy siedzieliśmy w garderobie.
- Tak ale nie długo będziemy mieli wolne bo ten odcinek w którym graliśmy teraz pochodzi z najnowszego sezonu - powiedział Logan 
- To fajnie - powiedziałam.
Potem chłopaki odwieźli mnie do domu.
Oczywiście z James'em żegnałam się najdłużej.
Po powrocie opowiedziałam wszystko cioci Tani, Rafałowi i Natalce, która słuchała mnie zawzięcie.
Potem każdy poszedł do siebie ja zostałam sama z psem oglądałam telewizję.
Na jakimś kanale leciała MASKA.
Uśmiałam się uwielbiam filmy z Jim'em Carry.
Nawet nie zwróciłam uwagi kiedy odpłynęłam do krainy Morfeusza.

   

To tyle na dziś. Ten Rozdział mógł mi nie wyjść taki jaki chciałam zresztą główną ocenę zostawiam wam.

Rozdział 35

Rano wstałam ostatnia co było dla mnie dość dziwne.
Byłam cała w skowronkach.
Byłam zakochana po uszy czułam to w każdym skrawku ciała.
- No opowiadaj jak było na radcę z James'em - zagaiła Lajla.
- Było wprost cudownie - odpowiedziałam z wielkim bananem na twarzy.
- Co to jest ??? - zapytała Nati i złapała mnie za nadgarstek na którym miałam bransoletkę od James'a.
- aww - zawołały Lajla i ciocia Tania.
- Lizus - mruknął Rafał 
Ja tylko przewróciłam oczami.
Zjadłam śniadanie i poszłam się przebrać w normalne ciuchy.
Cały dzień aż do południa spędziłam nad basenem z moim ukochanym psem.
- Wstawaj idziemy - powiedziała Lajla wpadając do ogrodu cała podekscytowana.
- Gdzie ??? - zapytałam 
- Najlepiej zapomnisz o wszystkim jeśli znajdziesz sobie jakieś twórcze zajęcie a najlepiej pracę - powiedziała
- Co ty kombinujesz ??? - ponownie zapytałam
- W serialu dochodzi nowa postać i studio szuka dziewczyny zza granicy na role dziewczyny James'a - powiedziała
- Ja mam iść na przesłuchanie tak ? - bardziej stwierdziłam niż zapytałam 
- Zgadza się - potwierdziła 
- W sumie co mi szkodzi - powiedziałam
Ona rzuciła mi na kolana scenariusz próbny.
- Czy ja jestem aż tak przewidywalna ??? - westchnęłam
Ona tylko pokręciła głową twierdząco.
Wzięłam scenariusz i zapoznałam się z postacią.
Marina Wild to dość barwna postać.
Już sama jej garderoba mówiła sama za siebie.
Jej garderoba była zawsze dopasowana do niej jednym minusem był fakt że buty na wysokich szpilkach miała zawsze na nogach.
Według skryptu przyjechała do Palmwood żeby robić karierę muzyczną.
Jej producentem był Gustawo więc tam poznała BTR.
Pierwszy wystartował do niej James Diamond.
Ale szybko zrozumie że żeby zdobyć serce Mariny będzie musiał się na trudzić.
Reszty dowiedzie się kiedy indziej ;)
Według skryptu powinnam przed producentami zaśpiewać Natalie Kills Mirros lub Aleksandrę Stan Mr Sexobeat.
Trochę dziwne biorąc pod uwagę fakt że to serial dla dzieci ale trudno.
Casting był DZIŚ ! 
Super pięknie ale nic się nie stało i tak bym się nie dostała - pomyślałam
Zebraliśmy się całą grupą i pojechaliśmy na ten casting.
- Co im zaśpiewasz ? - zapytał Rafał
- Zobaczycie - powiedziałam kiedy zostałam wywołana weszłam do pokoju przesłuchań.
- Powiedz nam jak się nazywasz ??? - zapytał producent.
- Nazywam się Karina Campbell - odpowiedziałam
- Skąd pochodzisz ? 
- Z Polski 
- Ok co na zaśpiewasz ?
- Coś mnie natchnęło i zaśpiewam Celin Dion My heart a will go on 
- Proszę - powiedział zaczęła lecieć muzyka a ja zaczęłam śpiewać.
Muzyka ucichła a ja skończyłam śpiewać.
- Było słychać kilka fałszów ale skoro zaśpiewałaś taką piosenkę dasz sobie radę z innymi - powiedział Producent potem do pokoju wszedł James ze skryptem.
Odegraliśmy scenkę.
- To było rewelacyjne dostajesz tę rolę !!! - krzyknął producent.
Zaczęłam cieszyć się jak głupia.
- O mój Boże. Dziękuje że da mi pan szansę - ciągle nie mogąc uwierzyć w łud szczęścia.
- Na planie jutro o godzinie 8:30 - powiedział i wyszedł ja zostałam z James'em w pomieszczeniu.
- Czułem że ci się uda kochanie - powiedział i mnie przytulił.
- Dzięki - też go przytuliłam.
Wróciliśmy potem do domu i oblewaliśmy zwycięstwo.
Znaczy panowie oblewali Rafał, James, Logan, Carlos.
- Teraz będziemy się częściej widywać - powiedziała Kelly.
- Jak to ??? - zapytałam.
- No, Ja pracuje jako charakteryzatorka a Des uczy choreografi - powiedziała Kelly.
- To teraz kochanie nie uwolnisz się ode mnie - powiedział triumfalnie James i objął mnie ramieniem.
- Super ja nie marzę o niczym innym jak użerać się z waszą czwórką - powiedziałam wskazałam kolejno chłopaków.
- Nie martw się jeśli będą się narzucać to zrób tak - powiedziała Des i trzepnęła Logana w tył głowy.
- Ała za co to ?!?! - zapytał oburzony.
- Tylko demonstrowałam - powiedział Destiny w obronie.
Na co wszyscy zaczęliśmy się śmiać.
Impreza skończyła się grubo po północy.
Wszyscy wrócili do domów.
 Ja też zaraz zasnęłam jak tylko doszłam do sypialni.

niedziela, 12 maja 2013

Rozdział 34

Rano obudziłam się byłam przytulona do Lajli i Natalii.
Spojrzałam na zegarek była 8:10.
Wzięłam Natalie i zaniosłam ją do jej pokoju i przykryłam kołdrą.
Poszłam do łazienki przemyć ranę a potem zeszłam na dół.
Zjadłam coś i wzięłam psa na spacer.
Ale bardzo szybki bo byłam jeszcze trochę obolała po tych wszystkich wydarzeniach.
Powoli dochodziłam do siebie ale nie chciałam żeby ktokolwiek mnie dotykał zwłaszcza jeśli chodzi i mężczyzn.
Wiem wyda wam się to dziwne bo nie dalej jak 24 godziny temu całowałam się z James'em.
Nie wiem jak to wytłumaczyć.
Ale moja psychika została poważnie nadwyrężona.
Mam nadzieje że nie na tyle żeby zrobić jakieś głupstwo.
Nie!!! dostałam drugą szansę w życiu i miłości i ją wykorzystam - pomyślałam
Przypominając sobie spotkanie z aniołem.
- Mentor !!! Chodź wracamy do domu - zawołałam psa który posłusznie do mnie przyszedł.
Wróciliśmy do domu.
- Hej Kari - zawołała radosna Natalia
- Hej myszko, z czym zrobić ci śniadanie ? - zapytałam 
- Kanapki z nutellą - odpowiedziała
Ja poszłam do kuchni i zrobiła jej śniadanie do tego kubek z herbatą.
Zaniosłam śniadanie siostrze a potem poszłam na górę.
Lajla cały czas spała, więc ja wzięłam książkę którą teraz czytałam tytuł to "Uczeń Diabła".
I czytałam dalej.
Nagle mój telefon zaczął wibrować.
Hej wybacz że tak przez SMS ale czy nie umówiłabyś się ze mną, mam dla ciebie kilka niespodzianek 
Uśmiechnęłam się sama do siebie i mu odpisałam.
Bardzo chętnie się spotkam nic nie szkodzi że przez SMS o której mam być gotowa i jaki strój obowiązuje ? 
Nie zdążyłam wziąć książki do ręki, kiedy otrzymałam wiadomość.
Strój taki na luzie przyjadę po ciebie około 15:30.
Więc miałam prawię cały dzień.
Udało mi się przeczytać 100 stron ta książka jest niesamowita.
Lajla spała jak zabita zresztą ona zawsze tak śpi.
Nawet gdyby obok jej głowy wybuchła bomba atomowa ona spałaby dalej.
Spojrzałam na zegarek była godzina 10:40.
- Ok koniec tego spania - powiedziałam sama do siebie.
Wstałam wzięłam budzik nastawiłam go i postawiłam koło jej głowy.
Kiedy zaczął dzwonić centralnie nad jej uchem, ona nawet się nie poruszyła.
Ale ten numer był już stary i nigdy nie działał.
Zeszłam na dół do kuchni po dwie pokrywki od garnków.
- Znów budzisz Lajlę ? - zapytała Natalia
- Tak - odpowiedziałam 
- Budzik nie działa - stwierdziła
- A czy kiedyś działał na nią. Ona jest jak niedźwiedź w zimę nie do obudzenia - powiedziałam i poszłam z przykrywkami na górę.
Zaczęłam walić pokrywkami nad jej głową z całej siły.
Czasem zastanawiam się czy ona w ogóle żyje.
Kiedy plan z pokrywkami spalił na panewce odłożyłam je na miejsce.
A nie przepraszam obudziłam jedną osobę Rafała.
- Co ty tu wyrabiasz ?! - zapytał wchodząc do mojego pokoju.
- Próbuje obudzić Lajlę ale jak dotychczas nic nie działa - powiedziałam
- Aha - powiedział i wyszedł
Dobra czas na plan C - pomyślałam
Podeszłam do niej.
- Lajla !!! dom się pali !!! -  krzyknęłam.
Ale to przyniosło większych rezultatów niż to co stosowałam do tej pory.
Skończyło się na tym że zostałam zepchnięta z łóżka na podłogę. 
Siedziałam teraz na podłodze z obitym tyłkiem i myślałam.
Nagle mnie oświeciło.
- Lajla wiesz że Carlos do ciebie dzwonił - powiedziałam.
Lajla zerwała się z łóżka tak szybko że aż spadła na podłogę.
Ja wybuchłam śmiechem.
 - Czyli teraz wiem jak cię podnieść z łóżka - zaśmiałam 
- To nie było śmieszne - powiedziała oburzona
Pomogłam jej wstać.
Resztę dnia przesiedzieliśmy nad basenem.
o 14:40 zaczęłam się szykować.
Wybrałam taki zestaw: Na luzie ale i elegancko. 
Nie wiem co James szykuje.




Kończyłam szykować makijaż lekki, kiedy ktoś zapukał do drzwi.
Zeszłam na dół.
Drzwi otworzył Rafał który nadal nie trawił James'a.
- Do ciebie - powiedział i odszedł.
Podeszłam do drzwi.
- Hej kochanie - powiedział James składając na moim policzku delikatny pocałunek.
- Hej - odpowiedziałam.
James wyjął zza pleców czerwoną róże.



- Dla ciebie - powiedział wzięłam kwiat do ręki.
-Dziękuje jest piękna - powiedziałam wąchając ją.
- Możemy iść ??? - zapytał 
- Tak pewnie - stwierdziłam.
Założyłam buty i wyszliśmy.
- To co zaplanowałeś na dziś ??? - zapytałam 
- Na początek wypad do kina a reszta zostanie na razie tajemnicą - powiedział z cwanym uśmieszkiem na twarzy.
W kinie postanowiliśmy iść na komedię.
Kiedy film się skończył a my wyszliśmy z sali kinowej śmialiśmy się aż do bólu brzucha.
- Teraz mam kolejną niespodziankę ale muszę ci zawiązać oczy - powiedział gdy dojechaliśmy pod stadninę jego wujka.
Poszliśmy po konie, wybraliśmy te co za pierwszym razem.
James pomógł mi osiodłać Lulu.
Potem poszedł po swojego konia.
- Karina za nim pojedziemy muszę wiedzieć czy ufasz mi na tyle żeby to założyć ??? - zapytał James pokazując mi fioletową bandamkę.
(Od aut: Myślę że wiecie skąd się wzięła ta bandamka)
Ja wzięłam głęboki wdech, zawahałam się ale w końcu odpowiedziałam.
- Tak James ufam ci bezgranicznie - powiedziałam z całą stanowczością.
On tylko się uśmiechnął podszedł do mnie i zawiązał tą przepaskę na oczach.
Czułam potem tylko że gdzieś jedziemy.
Kiedy dojechaliśmy na miejsce.
- Możesz już zdjąć opaskę - powiedział James.
Ja posłusznie zdjęłam bandamkę a moim oczom ukazał się piękny widok.
Byliśmy na plaży, był rozłożony koc a na kocu dużo różnych smakołyków.
Zeszłam z konia.
- O Boże. James to... to jest piękne - powiedziałam
- Zapraszam - powiedział James i podał mi rękę.
Usiadłam obok niego.
- Wiesz co jesteśmy razem a prawie nic o sobie nie wiemy po za tymi oczywistymi rzeczami - odezwał się James.
- No to mogę ci opowiedzieć kilka rzeczy o sobie. Co chcesz wiedzieć - zapytałam.
- Wszystko - odpowiedział entuzjastycznie.
- Trochę tego będzie - zaśmiałam się 
- Mamy czas - powiedział
Zaczęłam opowiadać o sobie potem on opowiedział mi o sobie.
- A właśnie Karina mam coś dla ciebie, chciałem ci to dać przed wyjazdem ale okoliczności nie pozwoliły - powiedział i wyjął z kieszeni średniej wielkości pudełeczko.
Wzięłam je do ręki o otworzyłam w środku  była przepiękna złota bransoletka.
Złota bransoletka

  - James nie musiałeś musiała kosztować fortunę - powiedziałam
- Szukałem czegoś co pasowałoby do twojego wisiorka z aniołkiem ale nie znalazłem i nie chcę słyszeć że nie możesz tego przyjąć - powiedział wyprzedzając moje myśli
- Jest piękna naprawdę zaskoczyłeś mnie tym prezentem - powiedziałam uśmiechając się życzliwie.
Założyłam ją. Bardzo mi się podobała.
Bardzo długo siedzieliśmy na plaży.
- Karina spójrz zachód - powiedział James 
- Uwielbiam patrzeć na zachodzące słońce - powiedziałam 
- Podobno gdy para pocałuje się podczas zachodu wtedy będą ze sobą szczęśliwi  - powiedział 
Wtedy nasze twarze zaczęły dzielić co raz mniejsze odległości.
W końcu usta spotkały się w cudownym pocałunku.
Oddałam każdy pocałunek.
Po krótkiej chwili zaczęło już nam brakować powietrza.
- Kocham cię - powiedziałam odrywając się od niego 
- Ja ciebie też - odpowiedział.
Słońce zaszło a my zebraliśmy się i wróciliśmy konno do stadniny.
Było ciemno i  widać było gwiazdy.
Potem James odwiózł mnie do domu.
Przez cały czas czułam motylki w brzuchu.
W domu była cisza.
Ciocia spała Rafał, Natalia i Lajla byli w swoich pokojach.
Weszłam na górę poszłam pod prysznic ubrałam piżamę i położyłam się do łóżka.
    


To tyle na dziś proszę o komentarze ;) 

czwartek, 9 maja 2013

Rozdział 33 cz 2

Lekarz wypisał mnie już do domu.
Byłam ubrana i czekałam na mojego braciaka.
Kiedy wreszcie przyjechał mogłam wrócić do domu.
Kiedy przekroczyłam prób domu, Natalia i ciocia Tania rzuciły mi się na szyje.
- Kochanie jak dobrze że żyjesz nic ci nie jest - powiedziała ciocia Tania ściskając tak mocno że brakowało mi tchu.
Przytuliłam Natii, która również nie chciała się ode mnie odkleić.
Nagle z ogrodu wybiegł Mentor z zabandażowaną łapą.
- Cześć kochany  przepraszam że ty też ucierpiałeś - powiedziałam do psa a on tylko zaczął mnie lizać po twarzy.
- Czyli wina darowana - zaśmiałam się do psa, który zaczął radośnie merdać ogonem.
- To może ja pójdę odpocząć bo te szpitalne łóżka nie są wygodne - ja do wszystkich zebranych.
- Dobrze jak przygotuje obiad to cię zawołam - powiedziała ciocia Tania.
Poszłam na górę oczywiście pies za mną.
Rzuciłam torbę na łóżko i poszłam do łazienki żeby obejrzeć ranę.
Była zaczerwieniona i bardzo wrażliwa na dotyk bo przy każdej próbie dotknięcia bolała jak jasna cholera.
Po przemyciu rany było widać szwy które miałam założone.
Potem weszłam do pokoju który był pusty.
Na łóżku był liścik od Lajli.


Przepraszam że nie ma mnie w domu ale Carlos zaproponował mi żebym poszła z nimi do studia popatrzyła jak pracują jak wrócę to zrobimy sobie babski wieczór 
Całusy Lajla.
Ja tylko uśmiechnęłam się pod nosem i wyrzuciłam liścik do kosza.
Potem położyłam się na łóżku wiadomo Mentor leżał pod łóżkiem.
Jak tylko się położyłam zasnęłam.


<< Oczami James'a >>


Musiałem siedzieć w studio i nagrywać serial co nie było mi na rękę.
Nie chciałem siedzieć na planie, chciałem być z moją dziewczyną.
- Hej James chłopaki wszystko mi opowiedzieli - podeszła do mnie Erin wyrywając z zamyślenia.
- Tak i co w związku z tym - zapytałem 
- Chcę ci tylko powiedzieć że moja siostra była w podobnej sytuacji, i po tym całym zdarzeniu wyjechała na BARDZO długi czas i w ogóle nie chciała żeby dotykał ją jakikolwiek mężczyzna nawet jej obecny już mąż - powiedziała a ja nadal nie kumałem o co chodzi.
Spojrzałem na nią nie wiedząc o co chodzi.
- Boże James. Nie zdziw się jak Karina wpadnie w depresje, w najlepszym razie może właśnie wyjechać lub odtrącać cię a w najgorszym mogłaby... - nie dałem jej dokończyć.
- Popełnić samobójstwo - te słowa same wyrwały mi się z ust.
- Właśnie - powiedziała.
Z tym już nie było żartów, to co powiedziała Erin przeraziła mnie.
Nie zniósłbym myśli że Karina zabiła się z mojej winy.
I w duchu modliłem się żeby Karna nie była jak te inne kobiety o których się słyszy że miały słabą psychikę i nie wytrzymały czegoś takiego.
- Karina jest inna on jest już dużo przeszła w życiu i... i ona ma dla kogo żyć - powiedziałem bardzo pewny siebie.
- Miej my nadzieje że tak będzie a teraz chodź na plan - powiedziała  wstając z miejsca.
Ja też udałem się na plan gdzie musiałem siedzieć do 21:00.
Po powrocie chciałem iść do Kariny ale odpuściłem bo pewnie już spała.
Ja sam też nakarmiłem Fox'a i poszedłem do swojej sypialni.
Jeszcze tylko szybki prysznic i wskoczyłem do miękkiego i wygodnego wyra.


<< Moimi oczami >> 
 Była 21:30 Laila wróciła półgodziny temu z planu.
I zrobiłyśmy sobie razem z Natalią obiecany wieczór filmowy.
Oglądałyśmy komedie z których płakałyśmy ze śmiechu, filmy fantasy które tak kochałyśmy i dramaty z kolei przy tych zasnęłyśmy wszystkie.