czwartek, 9 maja 2013

Rozdział 33 cz 2

Lekarz wypisał mnie już do domu.
Byłam ubrana i czekałam na mojego braciaka.
Kiedy wreszcie przyjechał mogłam wrócić do domu.
Kiedy przekroczyłam prób domu, Natalia i ciocia Tania rzuciły mi się na szyje.
- Kochanie jak dobrze że żyjesz nic ci nie jest - powiedziała ciocia Tania ściskając tak mocno że brakowało mi tchu.
Przytuliłam Natii, która również nie chciała się ode mnie odkleić.
Nagle z ogrodu wybiegł Mentor z zabandażowaną łapą.
- Cześć kochany  przepraszam że ty też ucierpiałeś - powiedziałam do psa a on tylko zaczął mnie lizać po twarzy.
- Czyli wina darowana - zaśmiałam się do psa, który zaczął radośnie merdać ogonem.
- To może ja pójdę odpocząć bo te szpitalne łóżka nie są wygodne - ja do wszystkich zebranych.
- Dobrze jak przygotuje obiad to cię zawołam - powiedziała ciocia Tania.
Poszłam na górę oczywiście pies za mną.
Rzuciłam torbę na łóżko i poszłam do łazienki żeby obejrzeć ranę.
Była zaczerwieniona i bardzo wrażliwa na dotyk bo przy każdej próbie dotknięcia bolała jak jasna cholera.
Po przemyciu rany było widać szwy które miałam założone.
Potem weszłam do pokoju który był pusty.
Na łóżku był liścik od Lajli.


Przepraszam że nie ma mnie w domu ale Carlos zaproponował mi żebym poszła z nimi do studia popatrzyła jak pracują jak wrócę to zrobimy sobie babski wieczór 
Całusy Lajla.
Ja tylko uśmiechnęłam się pod nosem i wyrzuciłam liścik do kosza.
Potem położyłam się na łóżku wiadomo Mentor leżał pod łóżkiem.
Jak tylko się położyłam zasnęłam.


<< Oczami James'a >>


Musiałem siedzieć w studio i nagrywać serial co nie było mi na rękę.
Nie chciałem siedzieć na planie, chciałem być z moją dziewczyną.
- Hej James chłopaki wszystko mi opowiedzieli - podeszła do mnie Erin wyrywając z zamyślenia.
- Tak i co w związku z tym - zapytałem 
- Chcę ci tylko powiedzieć że moja siostra była w podobnej sytuacji, i po tym całym zdarzeniu wyjechała na BARDZO długi czas i w ogóle nie chciała żeby dotykał ją jakikolwiek mężczyzna nawet jej obecny już mąż - powiedziała a ja nadal nie kumałem o co chodzi.
Spojrzałem na nią nie wiedząc o co chodzi.
- Boże James. Nie zdziw się jak Karina wpadnie w depresje, w najlepszym razie może właśnie wyjechać lub odtrącać cię a w najgorszym mogłaby... - nie dałem jej dokończyć.
- Popełnić samobójstwo - te słowa same wyrwały mi się z ust.
- Właśnie - powiedziała.
Z tym już nie było żartów, to co powiedziała Erin przeraziła mnie.
Nie zniósłbym myśli że Karina zabiła się z mojej winy.
I w duchu modliłem się żeby Karna nie była jak te inne kobiety o których się słyszy że miały słabą psychikę i nie wytrzymały czegoś takiego.
- Karina jest inna on jest już dużo przeszła w życiu i... i ona ma dla kogo żyć - powiedziałem bardzo pewny siebie.
- Miej my nadzieje że tak będzie a teraz chodź na plan - powiedziała  wstając z miejsca.
Ja też udałem się na plan gdzie musiałem siedzieć do 21:00.
Po powrocie chciałem iść do Kariny ale odpuściłem bo pewnie już spała.
Ja sam też nakarmiłem Fox'a i poszedłem do swojej sypialni.
Jeszcze tylko szybki prysznic i wskoczyłem do miękkiego i wygodnego wyra.


<< Moimi oczami >> 
 Była 21:30 Laila wróciła półgodziny temu z planu.
I zrobiłyśmy sobie razem z Natalią obiecany wieczór filmowy.
Oglądałyśmy komedie z których płakałyśmy ze śmiechu, filmy fantasy które tak kochałyśmy i dramaty z kolei przy tych zasnęłyśmy wszystkie.

1 komentarz:

  1. Bardzo podoba mi się ten rozdział :) Czekam z niecierpliwością na kolejny :D

    OdpowiedzUsuń