niedziela, 21 lipca 2013

Rozdział 51 cz 1

<< Oczami Kendall'a >>
Dziś mieliśmy iść na obiad do Kariny żeby przekonać do siebie jej ciocię.
James cały dzień chodził i sprawdzał czy aby jesteśmy ogarnięci.
- James wyluzuj wszystko będzie dobrze - powiedziałem gdy po raz dziesiąty zajrzał do mojego pokoju.
- Wiesz dobrze że jeśli ciocia  Kariny nas nie polubi to mogą pożegnać się z wyjazdem na Hawaje - powiedział podenerwowany.
- Spokojnie wszystko będzie w porządku Jack porozmawia z nią i wszystko załatwi - powiedziałem i spojrzałem na zegarek była 9:40. A o 12:00 mieliśmy być na obiedzie.
James wyszedł prawdopodobnie obudzić Carlos'a.
Postanowiłem wybrać sobie ubranie bo już nie zostało nam za wiele czasu.
Byliśmy wszyscy gotowi na czas nawet wiecznie śpiący Carlos.
Na zegarku wybiła godzina 11:30 mieliśmy półgodziny na dojazd.


<< Moimi Oczami >>
Kończyłam właśnie przygotować obiad z pomocą Laili, ciocia Tania miała wrócić przed 12:00.
Rafałowi oczywiście nie na rękę był fakt że przyjeżdża tu James, ale nie przejmowałam się nim zbytnio.
- Ok obiad prawie gotowy teraz musimy iść nakryć do stołu - powiedziała moje przyjaciółka.
- Tak mam nadzieje że ten obiad wypali bo inaczej Natalia nie pojedzie z nami na Hawaje a ja nie mam zamiaru jej zostawiać w domu - odezwałam się wyjmując talerze z szafki.
Natalia chciała nam koniecznie pomóc poprosiłyśmy ją że rozstawiła talerze i rozłożyła sztućce.
Poszłam do pokoju się ogarnąć po tym gotowaniu.
Nagle usłyszałam jak pod nasz dom podjeżdża samochód, wiedziałam że przyjechali albo chłopaki albo ciocia.
Przebrałam się w białe spodnie na 3/4 i do tego miętową zwiewną bluzkę wiązaną na szyje, poprawiłam makijaż i zeszłam na dół.
Siedziałam teraz w salonie i oglądałam telewizje.
W końcu usłyszałam dzwonek do drzwi, poszłam otworzyć a za nimi stali chłopaki w towarzystwie mężczyzny może ma z 40 lat lub mniej.
  

- Hej kochanie - wyrwał się James i podszedł do mnie i pocałował mnie w policzek, przez co spaliłam buraka.
- To jest Jack nasz manager - dodał po chwili.
- Dzień dobry miło mi poznać - powiedziałam i podałam mu rękę.
- Cała przyjemność po mojej stronie - powiedział, uścisnął moją dłoń.
Teraz dopiero przyjrzałam się chłopakom byli ubrani tak:

Zaprowadziłam ich do salonu a sama poszłam zawołać rodzinkę na obiad.
Natalia, Laila, która znalazła się od razu przy Carlos'ie i ciocia Tania zeszły.
Jack od razu zaczął rozmowę z ciocią, a ja poszłam po Rafała.
- Zejdziesz na obiad, czy postanowiłeś urządzić sobie głodówkę tylko po to żeby nie spotkać się z James'em ??? - zapytałam oschłym tonem.
- Nie mam zamiaru oglądać jego parszywej gęby w moim domu - powiedział 
Zaczynało mnie to już wkurzać.
- Rafał ogarnij się i zostaw przeszłość za sobą, w szkole może i James zalazł ci za skórę ale może się zmienił daj mu szanse, bo ja nie mam zamiaru z niego zrezygnować tylko dlatego że TY cały czas rozpamiętujesz przeszłość - powiedziałam i wyszłam nie miałam zamiaru dłużej ciągnąć tej rozmowy.
Zeszłam na dół i razem z Lailą podałyśmy pierwsze danie, postanowiłyśmy pokazać naszym gościom uroki i smak Polskiej kuchni więc pierwsze danie został podany rosół.
Konwersacja kwitła mam nadzieje że Jack przekona ciocię żeby pozwoliła Natalce i że polubi chłopaków.

...  
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
To tyle na dziś mam nadzieje ze wam się spodoba :)

3 komentarze:

  1. Rozdział, jak zwykle z resztą, rewelacyjny. Świetnie piszesz i na prawdę masz wielki talent (:

    OdpowiedzUsuń
  2. Ty też WIELKI talent i bardzo ciszę się że jesteś moją współautorką :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ehh... Ja nie mam talentu. Bardzo mało ludzi twierdzi, że dobrze piszę :/
      Ale co do współautorstwa, to ja także się ciesze, że możemy razem prowadzić blog :)

      Usuń