środa, 3 lipca 2013

Rozdział 47

<< Oczami Kendall'a >>
Na 9:00 byliśmy umówieni w studio, byliśmy już gotowi poza jednym drobniutkim faktem że Carlos jeszcze SPAŁ.
Staliśmy teraz nad nim we trzech i każdy z innym pomysłem na pobudkę.
- Ok Logan ty pierwszy - powiedziałem do przyjaciela.
Logan własnie nakręcał budzik potem postawił go tuż obok głowy Carlita. Kiedy budzik zaczął dzwonić nad uchem, brak reakcji.
- Ok teraz moja kolei - odezwał się James który obok siebie miał kosz na śmieci a ręku kij bejsbolowy.
- Zatkajcie uszy - polecił i po chwili zamachnął się kijem na kosz.
W ostatniej chwili zatkałem uszy, ponieważ James z całej siły zaczął walić w metalowy kubeł na śmieci.
Ale to również nie przyniosło oczekiwanych skutków.
- Bez żartów taki hałas podniósłby z grobu umarłego - powiedział James który nie mógł uwierzyć że Carlos się nie obudził.
Ja bez słowa podszedłem do łóżka Carlita i zwaliłem go z niego.
- Nie no wierze znowu NIC, Logan weź sprawdź czy on żyje - trochę zirytowany James.
Logan sprawdził tętno i oddech.
- Żyje wszystko z nim w porządku, on ma tylko niedźwiedzi sen - oznajmij Logan. Nagle mnie olśniło
- Pamiętacie jak nosiliśmy Logana w Big Time Movie ??? - zapytałem.
- Tak - odpowiedzieli razem chłopaki.
- Więc teraz tak samo trzeba wziąć Carlos'a i zawieść do studia - powiedziałem.
Jak powiedziałem tak zrobiliśmy, wzięliśmy Carlita na barki i zanieśliśmy do samochodu.
Pojechaliśmy do studia, Jack był wściekły że się spóźniliśmy.
 - Ile można czekać !?!?! - krzyknął gdy wpadliśmy do studia nadal ze śpiącym Carlos'em.
- Przepraszamy ale mieliśmy problem z obudzeniem Carlos'a - powiedział lekko zdyszany Logan.
- Własnie widzę - powiedział Jack trochę mniej zły.
W tej własnie chwili Carlos się przecknął, postawiliśmy go na nogi.
- Co ja tu robię ??? znowu była jakaś impreza i nie pamiętam - powiedział zaczął się rozglądać po studiu.
- Nie, mieliśmy problem z obudzeniem cię więc przytachaliśmy cię do studia co ty robiłeś w nocy ??? - zapytał James  
- Pisałem z Lailą - odpowiedź była krótka ale mówiła wszystko.
- Nie ważne, pytaliście mnie czy możecie wziąć osobę towarzyszącą na Hawaje ale dokładnie kogo macie na myśli ??? - zapytał Jack 


<< Oczami James'a >> 
Byłem trochę zdenerwowany, bo jeśli Jack nie zgodzi się żeby Natalia jechała z nami na Hawaje to i Karina nie pojedzie.
- Chodzi o 11-latkę to młodsza siostra Kariny, ona nie chcę jej zostawiać samej teraz bo na jesieni wyjeżdża do Nowego Jorku na studia - opisałem sytuacje.
- No nie wiem - powiedział Jack i się zamyślił.
- Oj kochanie weź się zgódź, John będzie miał się z kim bawić a tak to sam by siedział w hotelu i się nudził - powiedziała Elizabeth żona Jack'a.
Która przyszła do studia ze swoim 10 letnim synem John'em.
Jack ciężko westchnął.
- Ok, zgoda może pojechać Karina to twoja partnerka ? zapytał
- Tak - odpowiedziałem nie chciałem mu opowiadać o wszystkich przeżyciach jakie miały miejsce na przestrzeni czasu.
- Dobra my tu gadu-gadu a piosenka sama się nie nagra - powiedział nasz manager - Bierzemy się do roboty 
- Już się robi - powiedzieliśmy jednogłośnie ja, Kendall, Logan i Carlos.
Cieszyłem się że Jack zgodził się aby Natalia jechała z nami. W sumie bardziej cieszyłem się, że dzięki temu Karina poleci.
Nie mogłem się doczekać aż jej o wszystkim powiem.

1 komentarz:

  1. Rozdział świetny :3 Pewnie bez mojej ingerencji byłby troszku lepszy ;_______;

    OdpowiedzUsuń