<< Moimi Oczami >>
Byłam przerażona tym co się przed chwilą wydarzyło.
A co jeśli po moim wyjeździe on uzna że nie warto na mnie czekać i wróci do Halston - pomyślałam
Szybko odepchnęłam od siebie te myśli.
Zabawa trwała dalej ale goście już zaczęli się powoli ewakuować z lokalu.
Cóż co się dziwić był 4:10 nad ranem.
I jedynymi osobami które były tu trzeźwe to ja i Laila.
(Od aut: Przepraszam że tak długo pisałam to imię z błędem )
No i Logan jako tako łapał kontakt z rzeczywistością.
- Ok trzeba ich już zabrać do domu - powiedziała Laila.
Ja tylko przytaknęłam.
Po tym jak jakimś cudem zawlekliśmy śpiących pod stołem James'a i Kendall'a do samochodu.
A tak z innej beczki przyjechał po nas Rafał ponieważ ja nie mam prawka a Laila była po kilku drinkach.
Zaprowadziłyśmy resztę która ledwie stała na nogach.
Erin i Keatlyn pojechały wcześniej ale powiedziały że pomogą nam sprzątnąć klub po imprezie.
Rafał podwiózł nas pod dom chłopaków tam musieliśmy wyładowywać już nie dwie pary śpiących zwłok a pięć.
- Może ja pójdę po taczkę co będzie nam łatwiej - zaproponowała Laila która siłowała się z Carlosem.
-Pomogę ci - powiedziałam podeszłam do przyjaciółki i złapałam Carlita za nogi.
Zataszczyłyśmy Carlos'a do jego sypialni potem wróciłyśmy po James'a którego wciągnęłyśmy tylko do salonu ponieważ musiałyśmy się zając resztą.
Dziewczyny zaprowadziłyśmy do pokoju gościnnego.
Potem zaciągnęłam te śpiące zwłoki o imieniu James do jego sypialni.
Położyłam go już w ubraniu do łóżka bo nie chciałam się z nim szarpać.
Przykryłam go kołdrą.
Zeszłam na dół do Laili.
- Co robimy ? - zapytała
Ja ciężko westchnęłam.
- Ja marzę tylko o tym żeby iść spać - mruknęłam.
- To idź się położyć obok James'a - palnęła prosto z mostu.
- Chyba cię głowa boli nie będę spać obok ty wyziewów śmierci - powiedziałam.
(Od aut. Wyziewy śmierci to smród alkoholu z ust pijanego).
- To co wracamy do domu ? - zapytała ja tylko przytaknęłam.
Wróciłyśmy do domu.
Poszłam jeszcze po szklankę soku i zawlekłam swoje ciało do pokoju a z pokoju do łazienki pod prysznic.
Z pod prysznica z powrotem do pokoju i do ciepłego łóżka.
- Ciekawe jak bardzo będą chorzy jutro - powiedziała moja przyjaciółka.
- Dam se rękę uciąć że James i Kendall nigdzie nie ruszą się bez butelki wody, Carlos też nie lepszy - powiedziałam.
- No to nasi panowie zabalowali, ty wiesz że James był tak pijany że chciał się oświadczyć Kendall'owi - powiedziała śmiejąc się
- Żartujesz ja mu to wypomnę - powiedziałam z lekkim uśmiechem
- No ale wiesz że słowa pijanego to myśli trzeźwego - przypomniała
- Ty chyba nie myśli że on... - nie dała mi do kończyć.
- Chcę ci się oświadczyć tak kochana myślę o tym - dokończyła.
- Daj spokój ja nawet nie wiem jak nasz związek przetrwa rozstanie gdy ja wyjadę do Nowego Jorku na studia - powiedziałam
- Przyjęli cię ?!?! - zapytała wyraźnie zszokowana
- Tak. Kiedy te wakacje się skończą skończy się również mój związek z James'em - powiedziałam smętnym głosem.
- Dam sobie odciąć rękę że James na to nie pozwoli, on kocha ciebie ty kochasz jego nawet gdybyś wyjechała na biegun północny on będzie na ciebie czekać - powiedziała bardzo pewna siebie
- Uważaj bo możesz rękę stracić, zresztą nie chcę o tym mówić idźmy po prostu spać - powiedziałam przytulając się do poduszki.
Byłam tak zmęczona że zasnęłam na pstryknięcie palca.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieje że ten rozdział przypadnie wam do gustu :D
Jak myślicie czy James i Karina przetrwają próbę czasu i odległości ???
No i Logan jako tako łapał kontakt z rzeczywistością.
- Ok trzeba ich już zabrać do domu - powiedziała Laila.
Ja tylko przytaknęłam.
Po tym jak jakimś cudem zawlekliśmy śpiących pod stołem James'a i Kendall'a do samochodu.
A tak z innej beczki przyjechał po nas Rafał ponieważ ja nie mam prawka a Laila była po kilku drinkach.
Zaprowadziłyśmy resztę która ledwie stała na nogach.
Erin i Keatlyn pojechały wcześniej ale powiedziały że pomogą nam sprzątnąć klub po imprezie.
Rafał podwiózł nas pod dom chłopaków tam musieliśmy wyładowywać już nie dwie pary śpiących zwłok a pięć.
- Może ja pójdę po taczkę co będzie nam łatwiej - zaproponowała Laila która siłowała się z Carlosem.
-Pomogę ci - powiedziałam podeszłam do przyjaciółki i złapałam Carlita za nogi.
Zataszczyłyśmy Carlos'a do jego sypialni potem wróciłyśmy po James'a którego wciągnęłyśmy tylko do salonu ponieważ musiałyśmy się zając resztą.
Dziewczyny zaprowadziłyśmy do pokoju gościnnego.
Potem zaciągnęłam te śpiące zwłoki o imieniu James do jego sypialni.
Położyłam go już w ubraniu do łóżka bo nie chciałam się z nim szarpać.
Przykryłam go kołdrą.
Zeszłam na dół do Laili.
- Co robimy ? - zapytała
Ja ciężko westchnęłam.
- Ja marzę tylko o tym żeby iść spać - mruknęłam.
- To idź się położyć obok James'a - palnęła prosto z mostu.
- Chyba cię głowa boli nie będę spać obok ty wyziewów śmierci - powiedziałam.
(Od aut. Wyziewy śmierci to smród alkoholu z ust pijanego).
- To co wracamy do domu ? - zapytała ja tylko przytaknęłam.
Wróciłyśmy do domu.
Poszłam jeszcze po szklankę soku i zawlekłam swoje ciało do pokoju a z pokoju do łazienki pod prysznic.
Z pod prysznica z powrotem do pokoju i do ciepłego łóżka.
- Ciekawe jak bardzo będą chorzy jutro - powiedziała moja przyjaciółka.
- Dam se rękę uciąć że James i Kendall nigdzie nie ruszą się bez butelki wody, Carlos też nie lepszy - powiedziałam.
- No to nasi panowie zabalowali, ty wiesz że James był tak pijany że chciał się oświadczyć Kendall'owi - powiedziała śmiejąc się
- Żartujesz ja mu to wypomnę - powiedziałam z lekkim uśmiechem
- No ale wiesz że słowa pijanego to myśli trzeźwego - przypomniała
- Ty chyba nie myśli że on... - nie dała mi do kończyć.
- Chcę ci się oświadczyć tak kochana myślę o tym - dokończyła.
- Daj spokój ja nawet nie wiem jak nasz związek przetrwa rozstanie gdy ja wyjadę do Nowego Jorku na studia - powiedziałam
- Przyjęli cię ?!?! - zapytała wyraźnie zszokowana
- Tak. Kiedy te wakacje się skończą skończy się również mój związek z James'em - powiedziałam smętnym głosem.
- Dam sobie odciąć rękę że James na to nie pozwoli, on kocha ciebie ty kochasz jego nawet gdybyś wyjechała na biegun północny on będzie na ciebie czekać - powiedziała bardzo pewna siebie
- Uważaj bo możesz rękę stracić, zresztą nie chcę o tym mówić idźmy po prostu spać - powiedziałam przytulając się do poduszki.
Byłam tak zmęczona że zasnęłam na pstryknięcie palca.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Mam nadzieje że ten rozdział przypadnie wam do gustu :D
Jak myślicie czy James i Karina przetrwają próbę czasu i odległości ???
Pewnie, że przypadł, z resztą jak inne :)
OdpowiedzUsuńMyśle, że tak już dużo pszeszli razem i po prostu mają przetrwać, bo ja tak karze xdd
No mam nadzieje ze ułoży im się chodź nie obejdzie się bez awantury bez tego było by nudni ;)
OdpowiedzUsuńHeh, no dokładnie ;)
UsuńCzekam na następny rozdział :D