<< Moimi oczami >>
Stałam i rozwiałam z dziewczynami.
- Ok Kari idź po jubilata a my przyniesiemy tort - powiedziała Des
Ja odwróciłam się na pięcie i zaczęłam szukać James'a.
Nagle ktoś zasłonił mi oczy rękami.
- Zgadnij kto - powiedział dobrze znałam ten głos.
- Czy to może...James - powiedziałam lekkim uśmiechem na ustach.
- Zgadłaś - powiedział.
Odwrócił mnie do siebie i złożył na ustach delikatny pocałunek.
- mmm chodźmy zaraz będzie tort - powiedziałam odrywając się od niego.
W tej samej chwili na sale wjechał tort.
Podeszliśmy do niego.
- A teraz pomyśl życzenie i zdmuchnij świeczki - powiedziałam do James'a
On się chwile zastanowił a potem zdmuchnął wszystkie świeczki.
Wszyscy zebrani zaczęli bić brawa i dawać mu prezenty.
- Czego sobie zażyczyłeś ??? - zapytałam podchodząc do niego ostatnia z prezentami.
- Nie mogę zdradzić bo się nie spełni - powiedział spodziewałam się takiej odpowiedzi.
- No dobrze. mam dla ciebie kilka upominków - powiedziałam.
Wręczyłam mu paczkę.
Zajrzał do środka potem spojrzał na mnie z wielkim uśmiechem.
- Dziękuje kochanie, ale dla mnie największym prezentem jest to że jesteś ze mną - powiedział po czym znów pocałował.
Na całej sali podniósł się szum.
- Hej DJ Loggie proponuje wznieść toast za jubilata i jego dziewczynę - powiedział Logan.
Każdy złapał drinka.
Ja też chociaż nienawidzę alkoholu.
- Wszystkiego najlepszego James - powiedziałam do mojego chłopaka po czym stuknęłam się z nim kieliszkami.
Wypiłam zawartość kieliszka i od razu się skrzywiłam.
Szybko złapałam za kubek z sokiem żeby zabić smak tego drinka.
Musiałam mu powiedzieć o wyjeździe tylko JAK.
Muszę się przewietrzyć - pomyślałam i wyszłam
Z tą myślą udałam się na zewnątrz klubu.
Nie spodziewałem się że przyjdzie.
- Cóż Nicole nie spodziewałem się że przyjdziesz i nie spodziewałem się tej imprezy - powiedziałem śmiejąc się
- Cóż nie mogłam nie wpaść kiedy Kendall mi powiedział że jest organizowana dla ciebie spóźniona impreza urodzinowa - odpowiedziała popijając swojego drinka.
- No James masz ogromne szczęście że spotkałeś taką dziewczynę - dodała po chwili.
- Tak wiem o tym nie wiem co bym zrobił gdyby wtedy się nie obudziła - powiedziałem przypominając sobie co czułem gdy zobaczyłem ją siedzącą na szpitalnym łóżku.
- James dam ci przyjacielską radę. Ta dziewczyna to skarb więc jej pilnuj - powiedziała i wskazała na moją dziewczynę która właśnie wychodziła.
- Masz racje a teraz pozwól że cię przeproszę - powiedziałem i udałem się za moją dziewczyną.
- Karina stało się coś ??? - zapytał zaniepokojony James podchodząc do mnie.
Ja tylko ciężko westchnęłam.
- Tak James stało się, zostałam przyjęta na studia - powiedziałam
- Ale kochanie to wspaniale - powiedział uradowany James
- No właśnie nie. Zostałam przyjęta na studia ale w Nowym Jorku - powiedziałam
Jemu zrzedła mina.
Usiadł obok mnie i mocno mnie przytulił.
- Posłuchaj mnie uważnie, bardzo ciężko pracowałaś żeby dostać na te studia i nie pozwolę ci tego zaprzepaścić tylko dla mnie - powiedział bardzo stanowczo.
- James ja nie chcę cię stracić za bardzo cię kocham - powiedziałam wtulając się w niego.
- I nie stracisz. Też cię kocham - powiedział
Przez długą chwilę siedzieliśmy w ciszy.
- Karina wróćmy do środka bo jest zimno, a ty jesteś zimna jak lód - powiedział dotykając moim rąk.
Ja tylko przytaknęłam i wróciliśmy do lokalu.
Postanowiłam nie przejmować się tym na razie tylko dobrze się bawić.
James przedstawił mi kilkoro swoich znajomych takich jak:
Victoria Justice
Nicole Scherzinger
Ashley Tisdale
Miranda Cosgrowe
Keke Palmer
Robbie Amell
Drake Bell
Josh Peck
Avan Jogia
Leon Thomas III
Wszyscy byli bardzo uprzejmi dobrze mi się z nimi rozmawiało.
Impreza trwała w najlepsze.
Nagle na sale wpadła jakaś blondi, podeszła do Logana i złapał mikrofon przy konsolecie.
- Proszę o uwagę - powiedziała w całym klubie zapadła cisza.
Spojrzałam na James'a który był blady jak ściana.
- Chciałabym złożyć serdeczne życzenia mojemu byłemu chłopakowi James'owi - powiedziała.
Nie mogłem pozwolić by na szmata z Katowickiej zniszczyła związek Kariny i James'a.
O nie chyba że po moim trupie - pomyślałem
Podszedłem do niej i zabrałem jej mikrofon.
- Wynoś się stąd nikt cię tu nie zapraszał - wycedziłem przez zęby.
- A co to nie mogę już nawet życzeń złożyć swojemu byłemu - powiedziała niewinnym głosem.
- O ile dobrze pamiętam to zerwał z tobą bo go zdradzałaś a potem chciałaś go zabić więc NIE nie możesz. Teraz wyjdź albo wezwę ochronę - zagroziłem jej.
- Dobra. Ale pamiętaj on jest mój i będzie mój - powiedziała
- Ochrona wyprowadzić ją - zawołałem a ochrona odprowadziła Halston do wyjścia.
Spojrzałem na James'a widać było że się przestraszył nie na żarty.
Zabawa trwała dalej.
Zauważyłem że do klubu wchodzą Lajla i Carlos i trzymają się za ręce.
- Ok stary dzięki mam u ciebie dług - powiedział Carlos podchodząc do konsolety.
- Spoko czy wy jesteście razem ??? - zapytałem
- Tak Lajla to moja dziewczyna - powiedział i wziął słuchawki.
Ja znalazłem Destiny.
Spędziliśmy razem cały czas.
Wypiłam zawartość kieliszka i od razu się skrzywiłam.
Szybko złapałam za kubek z sokiem żeby zabić smak tego drinka.
Musiałam mu powiedzieć o wyjeździe tylko JAK.
Muszę się przewietrzyć - pomyślałam i wyszłam
Z tą myślą udałam się na zewnątrz klubu.
<< Oczami James'a >>
Teraz stałem sobie i rozmawiałem z Nicole Scherzinger.Nie spodziewałem się że przyjdzie.
- Cóż Nicole nie spodziewałem się że przyjdziesz i nie spodziewałem się tej imprezy - powiedziałem śmiejąc się
- Cóż nie mogłam nie wpaść kiedy Kendall mi powiedział że jest organizowana dla ciebie spóźniona impreza urodzinowa - odpowiedziała popijając swojego drinka.
- No James masz ogromne szczęście że spotkałeś taką dziewczynę - dodała po chwili.
- Tak wiem o tym nie wiem co bym zrobił gdyby wtedy się nie obudziła - powiedziałem przypominając sobie co czułem gdy zobaczyłem ją siedzącą na szpitalnym łóżku.
- James dam ci przyjacielską radę. Ta dziewczyna to skarb więc jej pilnuj - powiedziała i wskazała na moją dziewczynę która właśnie wychodziła.
- Masz racje a teraz pozwól że cię przeproszę - powiedziałem i udałem się za moją dziewczyną.
<< Moimi oczami >>
Usiadłam na ławce i pozwalałam żeby nocne powietrze odświeżyło mi umysł.- Karina stało się coś ??? - zapytał zaniepokojony James podchodząc do mnie.
Ja tylko ciężko westchnęłam.
- Tak James stało się, zostałam przyjęta na studia - powiedziałam
- Ale kochanie to wspaniale - powiedział uradowany James
- No właśnie nie. Zostałam przyjęta na studia ale w Nowym Jorku - powiedziałam
Jemu zrzedła mina.
Usiadł obok mnie i mocno mnie przytulił.
- Posłuchaj mnie uważnie, bardzo ciężko pracowałaś żeby dostać na te studia i nie pozwolę ci tego zaprzepaścić tylko dla mnie - powiedział bardzo stanowczo.
- James ja nie chcę cię stracić za bardzo cię kocham - powiedziałam wtulając się w niego.
- I nie stracisz. Też cię kocham - powiedział
Przez długą chwilę siedzieliśmy w ciszy.
- Karina wróćmy do środka bo jest zimno, a ty jesteś zimna jak lód - powiedział dotykając moim rąk.
Ja tylko przytaknęłam i wróciliśmy do lokalu.
Postanowiłam nie przejmować się tym na razie tylko dobrze się bawić.
James przedstawił mi kilkoro swoich znajomych takich jak:
Victoria Justice
Nicole Scherzinger
Ashley Tisdale
Miranda Cosgrowe
Keke Palmer
Robbie Amell
Drake Bell
Josh Peck
Avan Jogia
Leon Thomas III
Wszyscy byli bardzo uprzejmi dobrze mi się z nimi rozmawiało.
Impreza trwała w najlepsze.
Nagle na sale wpadła jakaś blondi, podeszła do Logana i złapał mikrofon przy konsolecie.
- Proszę o uwagę - powiedziała w całym klubie zapadła cisza.
Spojrzałam na James'a który był blady jak ściana.
- Chciałabym złożyć serdeczne życzenia mojemu byłemu chłopakowi James'owi - powiedziała.
<< Oczami Logana >>
Stałem jak wbity w ziemie ale musiałem coś zrobić.Nie mogłem pozwolić by na szmata z Katowickiej zniszczyła związek Kariny i James'a.
O nie chyba że po moim trupie - pomyślałem
Podszedłem do niej i zabrałem jej mikrofon.
- Wynoś się stąd nikt cię tu nie zapraszał - wycedziłem przez zęby.
- A co to nie mogę już nawet życzeń złożyć swojemu byłemu - powiedziała niewinnym głosem.
- O ile dobrze pamiętam to zerwał z tobą bo go zdradzałaś a potem chciałaś go zabić więc NIE nie możesz. Teraz wyjdź albo wezwę ochronę - zagroziłem jej.
- Dobra. Ale pamiętaj on jest mój i będzie mój - powiedziała
- Ochrona wyprowadzić ją - zawołałem a ochrona odprowadziła Halston do wyjścia.
Spojrzałem na James'a widać było że się przestraszył nie na żarty.
Zabawa trwała dalej.
Zauważyłem że do klubu wchodzą Lajla i Carlos i trzymają się za ręce.
- Ok stary dzięki mam u ciebie dług - powiedział Carlos podchodząc do konsolety.
- Spoko czy wy jesteście razem ??? - zapytałem
- Tak Lajla to moja dziewczyna - powiedział i wziął słuchawki.
Ja znalazłem Destiny.
Spędziliśmy razem cały czas.