sobota, 9 lutego 2013

Rozdział 23

Powoli odzyskiwałam przytomność , nie bardzo pamiętam co się stało.
Kiedy otworzyłam oczy oślepiło mnie białe światło więc szybko je zamknęłam.
I spróbowałam jeszcze raz tyle że powoli.
Kiedy się udało rozejrzałam się dookoła.
Były białe ściany , naprzeciwko drugie łóżko i krzesło.
Na którym leżała jakaś dziewczyna.
Już się zorientowałam że jestem w szpitalu.
Odwróciłam głowę w stronę dziewczyny i spojrzałam na nią.
- O widzę że się pani już obudziła - powiedziała
- Tak - powiedziałam
- A gdzie moje maniery nazywam się Cole Stars - powiedziała
- Miło mi nazywam się Karina Campbell - odpowiedziałam.
- To jak tu trafiłaś ??? - zapytałam
- A cóż miałam nieszczęśliwy wypadek i musieli operacyjnie składać mi nogę ale już jest lepiej a ty jak tu trafiłaś ??? - powiedziała
- Ja zasłabłam i uderzyłam głową w umywalkę i rozcięłam sobie głowę - powiedziałam  
- Musiałaś nieźle napędzić stracha swojemu chłopakowi - powiedziała
James więc był ze mną tylko że gdzie jest teraz ???
- Tak pewnie był przerażony - powiedziałam i w tej chwili do sali wszedł James
Co prawda miał na głowie kaptur i okulary przeciw słoneczne ale wszędzie bym go poznała.
- Obudziłaś się nareszcie , nawet nie wiesz jak się martwiliśmy - powiedział
- Zaraz jak to MY - zapytałam 
- No ja , chłopaki , Laila , Natalia , Destiny i Kelly a i oczywiście Mentor nawet Fox - powiedział z uśmiechem 
- To znaczy że Mentor jest tu z nami w L.A - powiedziałam 
- Tak i ktoś jeszcze chcę cię zobaczyć - powiedział a do sali wszedł mój kuzyn Rafał
- Cześć mała jak się czujesz ??? - zapytał
- Boże Rafał co ty tu robisz przecież miałeś studiować - powiedziałam
- Ja też mam prawo do wakacji - powiedział
- No w sumie tak - powiedziałam
- Lepiej szybko wracaj do zdrowia bo moja mama odchodzi od zmysłów - powiedział
- Wiem ale już wszystko okej i pewnie nie długo wyjdę do domu - powiedziałam 
- Wiesz co cieszę się że przywiozłaś ze sobą tego potwora mam okazję uciec od mamy na kilka godzin - powiedział
Na co zaczęliśmy wszyscy się śmiać 
- Tak - powiedziałam 
- Ej mam coś dla ciebie - powiedział mój kuzynek 
- A co takiego ??? - zapytałam 
A on zza pleców wyjął misia 

 

- O mój Boże czy to nie ten sam miś którego ... - nie dokończyłam bo mi przerwał 
- Którego dałaś mi kiedy wyprowadzałem się z mamą do L.A kiedy miałem 5 lat to ten sam. Zabieram go wszędzie ze sobą na dłuższe wyjazdy tak jak na studia bo on przynosi mi szczęście - powiedział i podał mi przytulankę.
- Wiesz nie musisz mi go oddawać wiesz o tym - powiedziałam 
- Wiem ale mnie już pomógł teraz twoja kolej - powiedział
- No niestety ja nic dla ciebie nie mam - odezwał się James
- Wystarczy to że jesteś tu ze mną - powiedziałam  
Nagle poczułam rozrywający ból w okolicy czoła i skroni.
Złapałam się za głowę.
- To ja lepiej pójdę po lekarza - powiedział mój chłopak i wyszedł
Kiedy wrócił z lekarzem zrobiono mi jakieś badania.
- No cóż nie ma wstrząśnienia mózgu a ni niczego podobnego , myślę że możesz wrócić do domu tylko mogą się zdarzać jeszcze zasłabnięcia i bóle migrenowe ale wystarczy że weźmiesz jakiś środek przeciw bólowy - powiedział
- Świetnie - powiedziałam
- To co ja pojadę po ciuchy dla ciebie a ty zostań ze swoim księciem z bajki - powiedział i puścił do mnie oczko
I wyszedł a James usiadł obok mnie.
- Ale nam stracha narobiłaś - powiedział
- Tak przepraszam was za to szczególnie ciebie - powiedziałam 
- A co się właściwie stało że uciekłaś - zapytał
- Nie nic takiego miałam tylko zły sen - powiedziałam
- A opowiesz go ??? - spytał ponownie
- No cóż śniła mi się że pewnego dnia gdy do ciebie przyszłam zastałam cię z jakąś inną w łóżku - powiedziałam i czułam jak łzy zbierają mi się w oczach.
- Karina kochanie to był tylko sen ja prze nigdy bym ci czegoś takiego nie zrobił - powiedział stanowczo i wziął mnie za rękę
- Obiecujesz ??? - zapytałam
- Obiecuje na życie Fox'a - powiedział


<<Pół godziny później >>
Kiedy Rafał wrócił z ubraniami dla mnie.
Poszłam do łazienki i się przebrałam poszłam po wypis do lekarza.
A potem do domu.
Kiedy dojechaliśmy na miejsce wysiadłam z samochodu.
Wzięłam misia i poszliśmy do domu.
A tam normalnie jak jakieś zebranie było mnóstwo ludzi.
Laila rzuciła mi się na szyje a pode mną ugięły się kolana.
- Aż tak jestem ciężka ??? - zapytała
- Nie tylko jest trochę słaba - powiedziałam 
- Boże jak ty nas wystraszyłaś - powiedział Kendall
- Przepraszam nie chciałam - powiedziałam 
- Nic się nie stało dobrze że Logi zna pierwszą pomoc bo inaczej byś się wykrwawiła - powiedział Carlito.
- Dziękuje - powiedziałam 
- Nic takiego , a teraz przepraszam was ale umówiłem się z Des - powiedział i wyszedł.
- Ja i Kelly też mamy plany więc wiecie pa - powiedział Kendall i również wyszedł
- Wiesz bo ja i Carlos też jesteśmy umówieni na wspólny film - powiedziała moja przyjaciółka
- Idź i baw się dobrze - powiedziałam do niej a on mnie tylko przytuliła.
I wyszli a ja zaczęłam się rozglądać po domu.
- A gdzie moje kochanie ??? - zapytałam 
- No tu stoję - odezwał się James
- Nie ty tylko mój Mentor - powiedziałam
- No super rzucony dla psa - powiedział z sarkazmem na ustach.
A ja zaczęłam wołać psa.
- Ciociu gdzie jest Mentor ??? - zapytałam 
- Rafał go wziął na spacer - powiedziała 
A ja tylko wywinęłam się do pokoju razem z James'em.
- Lekarz kazał ci zdjąć bandaż jak tylko wrócimy do domu - powiedział mój książę.
Wzięłam piżamę i poszłam do łazienki.
Napuściłam sobie wody do wanny.
Potem rozebrałam się do naga i stanęłam przed lustrem i ostrożnie zdjęłam bandaż.
Pod nim miała ranę na której były założone z trzy szwy.
Potem wskoczyłam do ciepłej wody i czułam jak wszystkie złe chwile znikają.
 Potem dokładnie wymyłam całe swoje ciało prócz głowy bo nie mogę zamoczyć szwów bo inaczej pękną i zaczęłabym krwawić.
Potem ubrałam się w piżamę.
Wróciłam do pokoju i zerknęłam na telefon miałam 2 SMS'y jeden od Des a drugi od Kelly.
Pierwszy od Des.


Dobrze że już wyzdrowiałaś byliśmy przerażeni ;)   

A drugi od Kelly

Nigdy więcej nas tak nie strasz dobrze :)  

Zerknęłam na zegarek była godzina 19:30.
A czułam się jakby była nie wiem  3:00 nad ranem.
Spojrzałam na swoje łóżko gdzie James już leżał
- Przepraszam a gdzie ja mam spać ??? - zapytałam
A on tylko przesunął się i poklepał miejsce obok siebie.
- Zapraszam - powiedział uśmiechem 
- Chyba śnisz nie mamowy żebym spała z tobą w jednym łóżku - powiedziałam.
- Przecież nie będziemy nic robić no chyba że chcesz - powiedział z cwaniackim uśmieszkiem.
- Weź się lecz ja nie preferuje spania we dwoje - powiedziałam
- To masz pecha bo twoja ciocia pozwoliła mi dziś nocować u was a skoro Rafał wrócił to znaczy że jego sypialnia jest zajęta a Laila przenocuje u nas więc jesteś na mnie skazana kwiatuszku - powiedział 
- Słuchaj jedyny facet obok którego położę się na łóżku to ten za którego w przyszłości wyjdę - powiedziałam.
- No to będę musiał ci się oświadczyć - powiedział i puścił mi oczko.
A ja zrobiłam się czerwona na twarzy.
Podeszłam do niego i wyjęłam mu z pod głowy jedną z poduszek i skierowałam się do salonu.
Ułożyłam się wygodnie i przykryłam kocem.
Już zaczynałam zasypiać gdy usłyszałam jak ktoś schodzi na dół.
Podchodzi do kanapy i nachyla się nade mną.
- Kocham cię za tą niedostępność - powiedział mi do ucha.
Poczułam jak bierze mnie na ręce i że wchodzimy po schodach.
Czułam jak James kładzie mnie na łóżko i okrywa kołdrą.
- Dobrej nocy kwiatuszku - szepnął do ucha.
Wyszedł i zamkną drzwi.
Tym razem zasnęłam bardzo szybko.

Proszę o komentarze       

       


  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz