czwartek, 14 marca 2013

Rozdział 27

Obudziłam się rano.
Spojrzałam na zegarek była godzina 7:20.
Nie mogłam zasnąć więc wstałam i się ubrałam.


 Białe spodnie




Zeszłam na dół wzięłam jabłko i wyszłam na ogród.
W L.A jest tak ciepło że Mentor śpi teraz cały czas w ogrodzie przy basenie.
Usiadłam na huśtawkę ogrodowej.
Podszedł do mnie pies z piłką w zębach.
- Staruszku masz tyle lat a ciągle chcesz się bawić - powiedziałam do psa i wzięłam zabawkę i zaczęłam mu rzucać.
Było po nim widać że był szczęśliwy bawiąc się ze swoją panią.
Tylko szkoda że jego pani ma serce rozerwane na strzępy.
Pies z zabawką w zębach zaczął tarzać się w trawie.
Pamiętam jakby to zaledwie wczoraj.
Dzień po moich osiemnastych urodzinach.
Było około godziny 11:50 bardzo późno położyłam się wtedy spać.
Więc zeszłam na od razu na obiad.
Nagle przychodzi Marcin nasz listonosz z wielkim pudłem do mnie.
A w środku był trzymiesięczny szczeniak Doga Niemieckiego 

       

Potem jak dorósł to trochę maść mu się zmieniała ale to nie ważne.
- Hej siostra co tak siedzisz sama co - zapytał mój brat który przyszedł na ogród razem z Natalią która już bez pomocy mówiła po angielsku.
- A nic wyszłam pobawić się trochę z Mentorem - powiedziałam.
- Jak się czujesz po tym co zrobił no wiesz kto - powiedział mój braciak i usiadł koło mnie.
- A jak mogę się czuć ja naprawdę wierzyłam ze on jest inny - mruknęłam 
- Spokojnie jeszcze wszystko się ułoży zobaczysz będziesz jeszcze miała chłopaka potem narzeczonego , potem męża a potem dzieci i chcę być chrzestnym jednego z nich - powiedział z uśmiechem 
- Ok obiecuje że będziesz i może jeszcze chcesz być świadkiem ??? - zapytałam dla żartu
- A że byś wiedziała że tak - odpowiedziała przez śmiech.
- Ej chodźcie popływać woda jest super !!! - krzyknęła Nati która pływała sobie w basenie.
- Karina chodź zróbmy sobie małe party zaprośmy Des i Kelly na wieczór z horrorem , mama i tak wróci pewnie wedle 12:00 w nocy - powiedział Rafcio.
- Ok - powiedziałam.
Po pływaliśmy trochę a potem poszłam z Natalią po zakupy.
Kupiłyśmy chipsy i jakieś napoje żadnego alkoholu.
Rafał wybrał filmy i przygotował salon do oglądania.
- Ok horrory obejrzymy jak Natalia pójdzie spać bo ona potem ma koszmary - zarządziłam
- Dobra to z nią obejrzymy Super Heros , Zmierzch i może jeszcze Daredevil - powiedział.
Potem przyszły dziewczyny i usiedliśmy do oglądania filmów.
Natalia wytrwale obejrzała trzy pierwsze filmy.
Potem zaprowadziłam ją do pokoju i położyłam spać.
Wróciłam do salonu.
- To co teraz oglądamy ??? - zapytała Kelly
- Oglądamy Stay Alive - powiedział złowieszczo Rafał 
No to mam noc z głowy - pomyślałam i usiadłam między dziewczynami.
Kiedy film się skończył obejrzeliśmy jeszcze Resident Evil.
Potem rozeszliśmy się do sypialni Destiny i Kelly na szczęście nocowały u nas.
Trochę mi zajęło za nim zasnęłam ale udało mi się.


<< Oczami James'a >>
Nie mogłem uwierzyć że Karina powiedziała coś takiego.
Ale sam sobie jestem winien.
Powinienem był wyrzucić Halston z pokoju zanim zdążyła mnie pocałować na oczach Kariny.
Ta dziewucha robi wszystko żeby zrujnować mi życie.
Odkąd zaczeła się trasa nie robię nic szczególnego tylko:
  • Wstaje
  • Jem byle co na śniadanie
  • Przez całą drogę leżę w łóżku
  • Meldujemy się w Hotelu
  • Próba
  • Byle jaki obiad
  • Koncert
  • Do Hotelu 
  • Coś tam na kolacje
  • Spać
I Tak calusieńki dzień
- James chodź do nas będziemy oglądać Stay Alive - powiedział Logan wchodząc do mojej sypialni
- Nie - mruknąłem gapiąc się w sufit
- No ale stary odkąd Karina powiedziała ci że nie chcę cię widzieć ty chodzisz jak jakiś struty - powiedział 
- No i co mam mega depresje i nie pomożesz mi z tym - powiedziałem nie odrywając wzroku z od sufitu.
- Dobra Logan zostaw tego mruka w spokoju - powiedział Kendall z salonu.
A Logan po prostu wyszedł i zostawił mnie wreszcie w spokoju.
Ja tylko przyłożyłem głowę do poduszki i zasnąłem.
Cały czas prześladował mnie ten sam sen.
Zawsze gdy miałem zobaczyć imię dziecka albo twarz mojej żony budziłem się.





 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz