piątek, 30 sierpnia 2013
wtorek, 27 sierpnia 2013
Rozdział 54 cz. 2
(Moimi oczami)
Po obiedzie każdy wrócił do swoich pokoi. Tylko Natalia poszła z Liz i John'em do ich pokoju. Mieliśmy 5 godzin dla siebie. Laila oczywiście zaczęła się szykować, ponieważ godzinami potrafiła wybierać ubranie i pasujące do niego dodatki oraz fryzurę. Ja nie miałam co robić, ponieważ mi na wyszykowanie się wystarczyła 1 godzina. Nagle usłyszałam, że dostałam wiadomość. SMS był od James'a:
J.M. -James
J - Ja
J.M. - "Chciałabyś się przejść przed Karaoke??"
J - "Pewnie. Dla Ciebie zawsze znajdę czas."
J.M. - "Jesteś cudowna :3 Za 15 minut przyjdę po Ciebie."
J - "Daj spokój. Doskonale wiemy, że nie jestem.
Ok, to jesteśmy umówieni."
J.M. - "Jesteś cudowna. Dla mnie jesteś i zawsze będziesz. Kocham Cię :*"
J - "Ja Ciebie też kocham :3"
Tak jak napisał, 15 minut później zapukał do drzwi. Powiadomiłam wcześniej Laile, że wychodzę.
Pomyślałam, że to będzie dobry moment, aby dać James'owi arafatkę, którą wcześniej dla niego kupiłam.
- Cześć kochanie. - przywitał się James.
- Hej skarbie. - odpowiedziałam i przytuliłam się do niego - Wiesz, mam coś dla Ciebie ... - dodałam wręczając mu arafatkę.
- Dziękuję, ale na prawdę nie musiałaś ... - zaczął James.
- Nie dyskutuj ze mną na ten temat. - urwałam krótko.
James założył arafatkę i wyszliśmy na miasto. Świetnie się bawiliśmy. Zjedliśmy chyba tonę waty cukrowej. W przeciągu tych kilku godzin zapomniałam o całym świecie ... Był tylko James ... I ja.
Niestety, wszystko co piękne nigdy nie trwa wiecznie. O 20:25 pożegnaliśmy się przed moim pokojem. Weszłam do środka i jak zwykle Laila zaczęła się wypytywać:
- Gdzieś ty była??!! Za godzinę mamy być w Karaoke Doke, a ty nawet nie masz przygotowanych ubrań!!!! - zaczęła się unosić
- Daj spokój. Już idę wybrać coś w co się przebiorę ... - oznajmiłam spokojnie
- Za późno. Nie było cię 4 godziny, więc pozwoliłam sobie wybrać strój za ciebie - powiedziała szybko Laila, abym nie usiłowała szperać w szafie.
- Ehh ... Dobra ... Pokarz co mi przygotowałaś ... - powiedziałam z niechęcią w głosie.
Laila od razu szeroko się uśmiechnęła.
- Mam dla ciebie prześliczną sukienkę i szpilki!! - powiedziała z euforią.
- Boże!! Słyszysz, widzisz i nie grzmisz!! - wykrzyknęłam
- Uspokój się i bez marudzenia zakładaj tą sukienkę i buty!! - rozkazała mi moja przyjaciółka.
- Dobra, pokaż ją ... - oznajmiłam poddając się.
Laila podniosła ze swojego łóżka sukienkę i pokazała mi ją. Wyglądała tak:
Kilka sekund później pokazała mi także szpilki:
- Ciebie chyba pogięło!! Ja się zabiję na tych szpilkach!! A sukienka??!! Wykluczone!! - zaprotestowałam - Nigdy w życiu nie założę tej sukienki i szpilek!! - kontynuowałam.
- No proszę Cię!! Będziesz wyglądać nieziemsko!! - próbowała przekonać mnie Laila - Z resztą, kiedy James Cię zobaczy ...
Nie dałam jej dokończyć
- Już dobrze!! Założę to!! - poddałam się - Ale pierwszy i ostatni raz ... - dodałam po chwili.
- Jak chcesz ... - odpowiedziała moja przyjaciółka, uśmiechając się pod nosem.
Gdy przebrałam się w sukienkę i szpilki, Laila postanowiła pobawić się w fryzjerkę ... Miałam lekkie loki dopięte jedno granatowe pasemko.
Makijaż zrobiłam sobie sama, mimo protestów mojej przyjaciółki. Typowo wieczorowy. Ciemne kolory. Trochę srebrnego brokatu. Czerwona pomadka.
- Wyglądasz przecudownie!! - powiedziała moja przyjaciółka gdy już skończyłam makijaż.
- Dobra, dobra ... Nie podlizuj się tak! - powiedziałam żartobliwie.
Laila rzuciła mi tylko spojrzenie typu: "Zamknij się i nie poruszaj więcej tematu ..."
Ja roześmiałam się.
Wzięłam małą, czarną torebkę i obie wyszłyśmy z pokoju zmierzając ku Karaoke Doke.
To tyle na dzisiaj. Mam nadzieję, że podobało się Wam :) Bardzo proszę o komentarze ;)
czwartek, 15 sierpnia 2013
15 Sierpnia
Dziś są urodziny Carlita kończy dziś 24 lata.
Chcę życzyć mu z tej okazji wiele szczęścia razem z Alexą u boku, spełnienia marzeń i wiele sukcesów w życiu muzycznym i prywatnym
środa, 14 sierpnia 2013
Rozdział 54 cz 1
Rano wstałam i od razu spojrzałam na zegarek była 9:30.
- O widzę że śpiąca królewna wstała - powiedziała moja przyjaciółka która siedziała na swoim łóżku i czytała książkę.
- Pragnę ci przypomnieć że to ty śpisz nie wiadomo do której i nie można cię obudzić - przypomniałam jej.
- Nie ważne - ucięła krótko ten temat, po czym rzuciła mi na łóżko strój.
- Ubieraj się za 20 minut śniadanie - poleciła Laila
Rozejrzałam się po pokoju, nigdzie nie było Natalii.
- Gdzie Nati ? - zapytałam
- Wczoraj jak poszłaś spać John zapytał czy półgodziny przed śniadaniem Natalia może do niego przyjść więc się zgodziłam za ciebie - odpowiedziała. Ja przyjrzałam się strojowi była to sukienka na moje nie szczęście krótka, wyglądała tak:
I do tego buty takie:
- Wiesz dobrze że nie znoszę sukienek i obcasów, kocham spodenki i trampki - powiedziałam
- Kochasz trampki tak samo jak mnie, a po za tym James... - nie dałam jej dokończyć
- Dobra, dobra założę to - dałam za wygraną i poszłam do łazienki się przebrać.
Wyszłam z łazienki i spojrzałam na przyjaciółkę wzrokiem " Zabiję cię za to, może dziś, może jutro albo za miesiąc ale zabiję cię"
- Wiem że mnie kochasz i kiedyś mi za to podziękujesz - powiedziała.
Zeszłyśmy na śniadanie jako ostatnie.
Potem Jack, Des Kelly i Laila pojechali oglądać plan do teledysku.
Chłopaki poszli na plaże poserfować i z tego co powiedział mi James falę są dziś zajebiste.
Ja i Eli miałyśmy wziąć dzieciaki i iść z nimi na miasto pozwiedzać a potem dołączyć na plaży do chłopaków.
Więc przebrałyśmy się w stroje kąpielowe i w normalne ciuchy.
W drodze Natalia cały czas robiła zdjęcia nam przy jakiś atrakcjach.
- Jak długo jesteś już James'em ? - zapytał Elizabeth.
- Cóż tak od początku wakacji w sumie, z małymi przerwami - odpowiedziałam
- Ale widać że on cię kocha, bo jak patrzy na ciebie to ma w oczach takie wesołe tańczące iskierki i widać że jest szczęśliwy - powiedziała żona Jack'a.
Przechodziłyśmy właśnie koło stoiska z różnymi męskimi dodatkami. Nagle wyhaczyłam coś co powinno się spodobać James'owi.
Podeszłam do stoiska i wzięłam arafatkę do ręki w tym samym czasie jakiś inny mężczyzna, więc szybko ją puściłam.
- Strasznie przepraszam - powiedziałam szybko i czułam jak oblewam się rumieńcem.
- Spokojnie nic się nie stało - odpowiedział. Nagle podleciała do nas Natalia.
- Ja cię znam jesteś Siva Kaneswaran z The Wanted - powiedziała podekscytowana Natalia.
- Czy ty znasz każdy sławny zespół ? - zapytałam młodszej siostry.
- Tak. Mogę prosić o autograf ? - zapytała się Sivy.
- Jasne - odpowiedział krótko i podpisał się w zeszycie młodej.
- Szukasz prezentu dla ... - nie dałam mu dokończyć
- Chłopaka. Szukam czegoś dla James'a mojego chłopaka a właśnie gdzie moje maniery jestem Karina - podałam mu rękę.
- Siva miło mi. Zaraz dla James'a Maslow'a ? - zapytał z przymrożeniem oczu
- Tak właśnie. Chciałam mu kupić tą arafatkę ale byłeś szybszy - powiedziałam
- A co ten stary rozrabiaka robi na Hawajach ? czy reszta chłopaków też jest ? Jak chcesz mu kupić to lepiej kup tą - powiedział entuzjastycznie i podał mi rzeczoną arafatkę.
- Tak są będą nagrywać teledysk do Windows Down. - odpowiedziałam a arafatka od razu mi się spodobała więc ją kupiłam.
- Będziesz dziś z chłopakami może w Karaoke Doke ? poznałabyś moich kumpli - zapytał
- Cóż nie wiem jak widzisz mam młodsza siostrę na głowie - powiedziała wskazują Nati
- Spokojnie będzie na 100% a ja zajmę się Natalią - wtrąciła Liz
- Ok. my będziemy tak około 21:30 do zobaczenia mam nadzieje - powiedział Siva i się oddalił.
- Kiedy masz zamiar to zrobić ? - zapytałem gdy zobaczyłem że Logan znowu bawi się pierścionkiem zaręczynowym dla Des.
- W najbliższym czasie - odpowiedział nie odrywając wzroku od pudełeczka.
Na tym nasza rozmowa się ucięła. Czekaliśmy teraz aż Karina, Natalia, John i Elizabeth dołącza do nas.
Między czasie Kendall zasnął na swoim ręczniku, Carlos taplał się w wodzie a ja i Logan siedzieliśmy w milczeniu.
- Hej wszystkim - powiedział uradowana Natalia i podleciała do nas.
Spojrzałem w stronę z której przybiegła i zobaczyłem jak w naszą stronę zmierza moja dziewczyna wraz z żoną Jack'a i John'em.
- Hej wszystkim - powiedziała żaden się nie odezwał tylko machnęli ręką.
- Hej kochanie - powiedziałem i pocałowałem ją w policzek
- Wiecie kogo spotkaliśmy na mieście, twojego znajomego o imieniu Siva Kaneswaran - powiedziała Karina.
- Dostaliście zaproszenie na dziś na imprezę do Karaoke Doke i od razu mówię że zajmę się Natalią John'em - powiedział Liz
- To świetnie, wreszcie spotkamy starych znajomych - powiedział Logan.
- Ale przecież jutro mamy zacząć zdjęcia do teledysku - przypomniał nam Carlito.
- Zdjęcia można zacząć i popołudniu, wy jesteście młodzi i musicie się wyszaleć - Elizabeth stawiała na swoim i w końcu wygrała.
Posiedzieliśmy na plaży jeszcze z godzinę i postanowiliśmy wrócić na obiad do hotelu.
- O widzę że śpiąca królewna wstała - powiedziała moja przyjaciółka która siedziała na swoim łóżku i czytała książkę.
- Pragnę ci przypomnieć że to ty śpisz nie wiadomo do której i nie można cię obudzić - przypomniałam jej.
- Nie ważne - ucięła krótko ten temat, po czym rzuciła mi na łóżko strój.
- Ubieraj się za 20 minut śniadanie - poleciła Laila
Rozejrzałam się po pokoju, nigdzie nie było Natalii.
- Gdzie Nati ? - zapytałam
- Wczoraj jak poszłaś spać John zapytał czy półgodziny przed śniadaniem Natalia może do niego przyjść więc się zgodziłam za ciebie - odpowiedziała. Ja przyjrzałam się strojowi była to sukienka na moje nie szczęście krótka, wyglądała tak:
I do tego buty takie:
- Wiesz dobrze że nie znoszę sukienek i obcasów, kocham spodenki i trampki - powiedziałam
- Kochasz trampki tak samo jak mnie, a po za tym James... - nie dałam jej dokończyć
- Dobra, dobra założę to - dałam za wygraną i poszłam do łazienki się przebrać.
Wyszłam z łazienki i spojrzałam na przyjaciółkę wzrokiem " Zabiję cię za to, może dziś, może jutro albo za miesiąc ale zabiję cię"
- Wiem że mnie kochasz i kiedyś mi za to podziękujesz - powiedziała.
Zeszłyśmy na śniadanie jako ostatnie.
Potem Jack, Des Kelly i Laila pojechali oglądać plan do teledysku.
Chłopaki poszli na plaże poserfować i z tego co powiedział mi James falę są dziś zajebiste.
Ja i Eli miałyśmy wziąć dzieciaki i iść z nimi na miasto pozwiedzać a potem dołączyć na plaży do chłopaków.
Więc przebrałyśmy się w stroje kąpielowe i w normalne ciuchy.
W drodze Natalia cały czas robiła zdjęcia nam przy jakiś atrakcjach.
- Jak długo jesteś już James'em ? - zapytał Elizabeth.
- Cóż tak od początku wakacji w sumie, z małymi przerwami - odpowiedziałam
- Ale widać że on cię kocha, bo jak patrzy na ciebie to ma w oczach takie wesołe tańczące iskierki i widać że jest szczęśliwy - powiedziała żona Jack'a.
Przechodziłyśmy właśnie koło stoiska z różnymi męskimi dodatkami. Nagle wyhaczyłam coś co powinno się spodobać James'owi.
Podeszłam do stoiska i wzięłam arafatkę do ręki w tym samym czasie jakiś inny mężczyzna, więc szybko ją puściłam.
- Strasznie przepraszam - powiedziałam szybko i czułam jak oblewam się rumieńcem.
- Spokojnie nic się nie stało - odpowiedział. Nagle podleciała do nas Natalia.
- Ja cię znam jesteś Siva Kaneswaran z The Wanted - powiedziała podekscytowana Natalia.
- Czy ty znasz każdy sławny zespół ? - zapytałam młodszej siostry.
- Tak. Mogę prosić o autograf ? - zapytała się Sivy.
- Jasne - odpowiedział krótko i podpisał się w zeszycie młodej.
- Szukasz prezentu dla ... - nie dałam mu dokończyć
- Chłopaka. Szukam czegoś dla James'a mojego chłopaka a właśnie gdzie moje maniery jestem Karina - podałam mu rękę.
- Siva miło mi. Zaraz dla James'a Maslow'a ? - zapytał z przymrożeniem oczu
- Tak właśnie. Chciałam mu kupić tą arafatkę ale byłeś szybszy - powiedziałam
- A co ten stary rozrabiaka robi na Hawajach ? czy reszta chłopaków też jest ? Jak chcesz mu kupić to lepiej kup tą - powiedział entuzjastycznie i podał mi rzeczoną arafatkę.
- Tak są będą nagrywać teledysk do Windows Down. - odpowiedziałam a arafatka od razu mi się spodobała więc ją kupiłam.
- Będziesz dziś z chłopakami może w Karaoke Doke ? poznałabyś moich kumpli - zapytał
- Cóż nie wiem jak widzisz mam młodsza siostrę na głowie - powiedziała wskazują Nati
- Spokojnie będzie na 100% a ja zajmę się Natalią - wtrąciła Liz
- Ok. my będziemy tak około 21:30 do zobaczenia mam nadzieje - powiedział Siva i się oddalił.
<< Oczami James'a >>
Po kilku rundach na deskach byliśmy wykończeni.- Kiedy masz zamiar to zrobić ? - zapytałem gdy zobaczyłem że Logan znowu bawi się pierścionkiem zaręczynowym dla Des.
- W najbliższym czasie - odpowiedział nie odrywając wzroku od pudełeczka.
Na tym nasza rozmowa się ucięła. Czekaliśmy teraz aż Karina, Natalia, John i Elizabeth dołącza do nas.
Między czasie Kendall zasnął na swoim ręczniku, Carlos taplał się w wodzie a ja i Logan siedzieliśmy w milczeniu.
- Hej wszystkim - powiedział uradowana Natalia i podleciała do nas.
Spojrzałem w stronę z której przybiegła i zobaczyłem jak w naszą stronę zmierza moja dziewczyna wraz z żoną Jack'a i John'em.
- Hej wszystkim - powiedziała żaden się nie odezwał tylko machnęli ręką.
- Hej kochanie - powiedziałem i pocałowałem ją w policzek
- Wiecie kogo spotkaliśmy na mieście, twojego znajomego o imieniu Siva Kaneswaran - powiedziała Karina.
- Dostaliście zaproszenie na dziś na imprezę do Karaoke Doke i od razu mówię że zajmę się Natalią John'em - powiedział Liz
- To świetnie, wreszcie spotkamy starych znajomych - powiedział Logan.
- Ale przecież jutro mamy zacząć zdjęcia do teledysku - przypomniał nam Carlito.
- Zdjęcia można zacząć i popołudniu, wy jesteście młodzi i musicie się wyszaleć - Elizabeth stawiała na swoim i w końcu wygrała.
Posiedzieliśmy na plaży jeszcze z godzinę i postanowiliśmy wrócić na obiad do hotelu.
wtorek, 6 sierpnia 2013
Rozdział 53
Budzik punktualnie zaczął dzwonić o 3:40 nad ranem.
Wyłączyłam go i od razu poszłam obudzić Lailę, która wstała za pierwszym razem.
Poszłam do łazienki i przebrałam się już na wyjazd.
Mój strój wyglądał tak:
Oczywiście ja wolałam założyć jakieś spodenki i bokserkę, ale moja dobroduszna przyjaciółka w nocy podmieniła mi ubrania.
Wyszłam z łazienki i zrobiłam makijaż i schowałam kosmetyczkę do torebki.
- Wow James padnie jak cię zobaczy - powiedziała Laila wychodząc również w sukience.
- Zabiję cię kiedyś za tę podmiankę ciuchów na wyjazd - powiedziałam i założyłam buty.
- Oj ja wiem że ty mnie kochasz, ale James'a bardziej - powiedziała z cwanym uśmiechem, na ten argument rzuciłam w nią jednym swoim butem.
Ona uniknęła ciosu, założyłam buty i poszłam po Natalie która jak się okazało nie spała całą noc.
Szybko się ubrała, zeszłyśmy na dół zjeść śniadanie.
Zerknęłam na zegarek była 4:20 a o 4:30 mieli być po nas chłopaki.
- Mamy 10 minut czasu - oznajmiłam
Wyszłyśmy z naszymi walizkami przed dom, pożegnałam się z moim psem.
Za nie długo przyjechali po nas chłopaki razem z Des i Kelly.
Kiedy Carlos i James nas zobaczyli szczęki im opadły.
- Hej kochanie wyglądasz zjawiskowo - powiedział James, podszedł do mnie i pocałował na dzień dobry.
Zapakowaliśmy się do samochodu a dokładnie do limuzyny.
W środku siedział Jack ze swoją żoną
I prawdopodobnie ich synek:
- Karina Laila to jest moja żona Elizabeth i nasz synek John - oświadczył Jack
Podałam im rękę.
- Miło nam panią poznać - powiedziałam w imieniu swoim i Laili bo ona oczywiście leciała sobie w ślinkę z Carlitem.
- Cała przyjemność po mojej stronie, i proszę cię mów mi Eli - powiedziała .
- No dobrze , a to moja młodsza siostra Natalia - wskazałam na usypiającą już na ramieniu James'a Natalię.
- Widzę ktoś się nie wyspał - zaśmiała się pani... to znaczy Eli.
- Nie spała całą noc bo była bardzo przejęta tym wjazdem - powiedziałam.
- To nic. Najprawdopodobniej zaśnie pod czas lotu - odparła Liz
(Od.aut: Liz Eli to skróty od imienia Elizabeth)
- Pewnie masz racje - tylko potaknęłam dziwnie się czułam mówiąc do żony Jack'a na "ty".
Dojechaliśmy a lotnisko, po odprawie nasze bagaże trafiły do prywatnego samolotu BTR'u.
Wsiedliśmy do samolotu i zajęliśmy miejsca na czas startu.
John i Natalia usiedli razem widać było że się polubili ale teraz spali.
Carlos żyć bez Laili nie może więc proste było że usiedli razem, Des i Kelly razem bo omawiały choreografię i nasz wygląd podczas teledysku.
Logan i Kendall zajęli się grą w karty, Jack usiadł ze swoją żoną.
Ja usiadłam obok James'a.
Cieszyłam się tym wyjazdem że spędze troche czasu z Natalią i chłopakami, odpocznę od ciągłych kłótni z Rafałem.
- Cieszę się że możemy być razem - powiedział James
- Ja też - odpowiedziałam i pocałowałam go w policzek.
Po krótkiej chwili przytuliłam się do niego, nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam.
Gdy się obudziłam zostało jakieś 20 minut do lądowania.
Spojrzałam na mojego chłopaka, który spał, Jezu jak wtedy słodko wyglądał.
Nagle otworzył oczy. Gdy tylko mnie zobaczył od razu się uśmiechnął, ja odruchowo odwzajemniłam ten uśmiech.
- Prosimy o zapięcie pasów na czas lądowania - oznajmił pilot.
Więc wszyscy posłusznie zapieliśmy pasy.
Kiedy wylądowaliśmy cało i bezpiecznie na ziemi musiałam wziąć Natalie na ręce bo spała, a James wziął John'a.
Odebraliśmy nasze rzeczy i poszliśmy na parking na lotnisku, gdzie czekała na nas już limuzyna.
Podczas drogi dzieciaki się obudziły i zaczęły się wydurniać i bawić.
- Fajnie że się polubili - szepnęłam James'owi na ucho.
- Tak przy najmniej nie będą nam siedzieć na głowie - zaśmiał się.
Zgodziłam się z nim w pełni, kochałam Natalię i zrobiłabym dla niej wszystko, ale czasem potrzebuje czasu dla siebie samej lub dla James'a.
Dojechaliśmy do do hotelu, gdzie zostaliśmy miło przywitani.
Dzieciaki biegały w koło bawiąc się w berka.
Jack poszedł nas zameldować.
- Mam klucze - oświadczył Jack wracając od recepcjonistki.
- Ok więc tak. James, Logan, Carlos, Kendall jeden pokój - powiedziała Liz
- Karina, Natalia, Laila razem - powiedział Jack podając mi klucz.
- A Destiny i Kelly razem - dokończyła Liz.
Wiadomo było że John będzie mieszkał ze swoimi rodzicami.
Rozeszliśmy się do pokoi, byliśmy tak zmęczeni że postanowiliśmy już w nich zostać.
Postanowiłyśmy załatwić Natalii towarzystwo, więc zaprosiłyśmy John'a do nas żeby mogli razem pogadać czy pobawić się.
- John posłuchaj mnie uważnie u nas jesteś zawsze mile widziany, możesz siedzieć ile tylko chcesz my cię nie będziemy wyganiać - powiedziałam do chłopca.
- Dobrze - odpowiedział i pobiegł do Natalii i zaczęli rozmawiać i grać w grę planszową.
Ja powędrowałam pod prysznic a potem do łóżka.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
To tyle na teraz :D przepraszam was ale byłam w szpitalu dlatego nie dodałam go wcześniej.
Wyłączyłam go i od razu poszłam obudzić Lailę, która wstała za pierwszym razem.
Poszłam do łazienki i przebrałam się już na wyjazd.
Mój strój wyglądał tak:
Oczywiście ja wolałam założyć jakieś spodenki i bokserkę, ale moja dobroduszna przyjaciółka w nocy podmieniła mi ubrania.
Wyszłam z łazienki i zrobiłam makijaż i schowałam kosmetyczkę do torebki.
- Wow James padnie jak cię zobaczy - powiedziała Laila wychodząc również w sukience.
- Zabiję cię kiedyś za tę podmiankę ciuchów na wyjazd - powiedziałam i założyłam buty.
- Oj ja wiem że ty mnie kochasz, ale James'a bardziej - powiedziała z cwanym uśmiechem, na ten argument rzuciłam w nią jednym swoim butem.
Ona uniknęła ciosu, założyłam buty i poszłam po Natalie która jak się okazało nie spała całą noc.
Szybko się ubrała, zeszłyśmy na dół zjeść śniadanie.
Zerknęłam na zegarek była 4:20 a o 4:30 mieli być po nas chłopaki.
- Mamy 10 minut czasu - oznajmiłam
Wyszłyśmy z naszymi walizkami przed dom, pożegnałam się z moim psem.
Za nie długo przyjechali po nas chłopaki razem z Des i Kelly.
Kiedy Carlos i James nas zobaczyli szczęki im opadły.
- Hej kochanie wyglądasz zjawiskowo - powiedział James, podszedł do mnie i pocałował na dzień dobry.
Zapakowaliśmy się do samochodu a dokładnie do limuzyny.
W środku siedział Jack ze swoją żoną
I prawdopodobnie ich synek:
- Karina Laila to jest moja żona Elizabeth i nasz synek John - oświadczył Jack
Podałam im rękę.
- Miło nam panią poznać - powiedziałam w imieniu swoim i Laili bo ona oczywiście leciała sobie w ślinkę z Carlitem.
- Cała przyjemność po mojej stronie, i proszę cię mów mi Eli - powiedziała .
- No dobrze , a to moja młodsza siostra Natalia - wskazałam na usypiającą już na ramieniu James'a Natalię.
- Widzę ktoś się nie wyspał - zaśmiała się pani... to znaczy Eli.
- Nie spała całą noc bo była bardzo przejęta tym wjazdem - powiedziałam.
- To nic. Najprawdopodobniej zaśnie pod czas lotu - odparła Liz
(Od.aut: Liz Eli to skróty od imienia Elizabeth)
- Pewnie masz racje - tylko potaknęłam dziwnie się czułam mówiąc do żony Jack'a na "ty".
Dojechaliśmy a lotnisko, po odprawie nasze bagaże trafiły do prywatnego samolotu BTR'u.
Wsiedliśmy do samolotu i zajęliśmy miejsca na czas startu.
John i Natalia usiedli razem widać było że się polubili ale teraz spali.
Carlos żyć bez Laili nie może więc proste było że usiedli razem, Des i Kelly razem bo omawiały choreografię i nasz wygląd podczas teledysku.
Logan i Kendall zajęli się grą w karty, Jack usiadł ze swoją żoną.
Ja usiadłam obok James'a.
Cieszyłam się tym wyjazdem że spędze troche czasu z Natalią i chłopakami, odpocznę od ciągłych kłótni z Rafałem.
- Cieszę się że możemy być razem - powiedział James
- Ja też - odpowiedziałam i pocałowałam go w policzek.
Po krótkiej chwili przytuliłam się do niego, nawet nie zauważyłam kiedy zasnęłam.
Gdy się obudziłam zostało jakieś 20 minut do lądowania.
Spojrzałam na mojego chłopaka, który spał, Jezu jak wtedy słodko wyglądał.
Nagle otworzył oczy. Gdy tylko mnie zobaczył od razu się uśmiechnął, ja odruchowo odwzajemniłam ten uśmiech.
- Prosimy o zapięcie pasów na czas lądowania - oznajmił pilot.
Więc wszyscy posłusznie zapieliśmy pasy.
Kiedy wylądowaliśmy cało i bezpiecznie na ziemi musiałam wziąć Natalie na ręce bo spała, a James wziął John'a.
Odebraliśmy nasze rzeczy i poszliśmy na parking na lotnisku, gdzie czekała na nas już limuzyna.
Podczas drogi dzieciaki się obudziły i zaczęły się wydurniać i bawić.
- Fajnie że się polubili - szepnęłam James'owi na ucho.
- Tak przy najmniej nie będą nam siedzieć na głowie - zaśmiał się.
Zgodziłam się z nim w pełni, kochałam Natalię i zrobiłabym dla niej wszystko, ale czasem potrzebuje czasu dla siebie samej lub dla James'a.
Dojechaliśmy do do hotelu, gdzie zostaliśmy miło przywitani.
Dzieciaki biegały w koło bawiąc się w berka.
Jack poszedł nas zameldować.
- Mam klucze - oświadczył Jack wracając od recepcjonistki.
- Ok więc tak. James, Logan, Carlos, Kendall jeden pokój - powiedziała Liz
- Karina, Natalia, Laila razem - powiedział Jack podając mi klucz.
- A Destiny i Kelly razem - dokończyła Liz.
Wiadomo było że John będzie mieszkał ze swoimi rodzicami.
Rozeszliśmy się do pokoi, byliśmy tak zmęczeni że postanowiliśmy już w nich zostać.
Postanowiłyśmy załatwić Natalii towarzystwo, więc zaprosiłyśmy John'a do nas żeby mogli razem pogadać czy pobawić się.
- John posłuchaj mnie uważnie u nas jesteś zawsze mile widziany, możesz siedzieć ile tylko chcesz my cię nie będziemy wyganiać - powiedziałam do chłopca.
- Dobrze - odpowiedział i pobiegł do Natalii i zaczęli rozmawiać i grać w grę planszową.
Ja powędrowałam pod prysznic a potem do łóżka.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
To tyle na teraz :D przepraszam was ale byłam w szpitalu dlatego nie dodałam go wcześniej.
Subskrybuj:
Posty (Atom)