Kiedy dojechałem na miejsce zaraz pobiegłem do recepcji.
- Przepraszam gdzie jest teraz Karina Campbell ??? - zapytałem
- W Tej chwili jest operowana ma usuwaną kulę po postrzale w brzuch potem zostanie przewieziona na odział intensywnej terapii to będzie sala 205 na 4 piętrze - powiedziała
- Dziękuje - powiedziałem i poszedłem do windy.
Znalazłem salę o podanym numerze usiadłem i czekałem.
Wysłałem dziewczyną SMS'a.
Teraz modliłem się o cud żeby przeżyła , żeby wyzdrowiała, żeby wróciła moja Karina.
Nagle na odział wpadły dziewczyny razem z Rafałem i Natalią.
- James i co z nią ??? - zapytała Des
- Właśnie jest operowana ma usuwaną kule po postrzale w brzuch - powiedziałem
- Widziałeś ją ??? - zapytałam Lajla
- Tak przez chwilę na Hall Street i on wyglądała strasznie była cała pobita, posiniaczona a jej ubranie było w strzępach - powiedziałem i ukryłem twarz w dłoniach.
- Co ty masz na rękach ?!? - zapytał Rafał z wyraźnym wyrzutem.
Spojrzałem na swoje ręce miałem na nich krew.
Nie miałem siły się z nim kłócić.
W jednej chwili przywieźli Karinę na odział.
Poderwałem się z miejsca i podszedłem do doktora.
- Przepraszam i co z nią ??? - zapytałem
- A czy jest pan z rodziny pacjentki ??? - spytał
- Nie ale jest dla mnie bardzo ważna - powiedziałem
- Ja jestem z rodziny, jestem jej bratem - odezwał się Rafał
- W takim razie zapraszam do mojego gabinetu - wskazał Rafała
A ja opadłem na krzesełko z bezsilności.
<< Oczami Rafała >>
Kiedy poszedłem za lekarzem do jego gabinetu bałem co raz bardziej o moją siostrę.- Proszę siadać - powiedział i wskazał krzesło, ja posłusznie wykonałem poleceni.
- Co z nią wyzdrowieje ??? - zapytałem
- Cóż stan pana siostry jest krytyczny, nosi na ciele liczne siniaki i zadrapania z czego możemy wywnioskować że prawdopodobnie była gwałcona i to bardzo brutalnie, kula trafiła w biodro ale nie przebiła kości na szczęście ale niestety z nieznanych nam przyczyn zapadła w śpiączkę i nie wiemy kiedy się obudzi i czy w ogóle się obudzi ale bądźmy dobrej myśli, następna doba będzie decydująca proszę mnie wołać gdyby coś się działo - powiedział
- Dziękuje - powiedziałem i wyszedłem i poszedłem pod sale.
Gdy tylko zobaczyłem James'a nerwy wzięły nade mną górę.
- Zabije cię sukinsynu !!! - warknąłem i złapałem go za koszulkę i przyszpiliłem do ściany.
- To twoja wina że ona tu jest to TY powinieneś tu zdychać w męczarniach - powiedziałem przez zęby.
Myślałem że będzie się bronił ale się pomyliłem on tylko stał i czekał.
- Wiem że to powinien być ja - mruknął cicho.
Puściłem go.
Co mi da jak pobije jak to nie sprawi że Karina szybciej wyzdrowieje.
<< Moimi oczami >>
Stałam na jakimś pustkowiu wszędzie było biało i otaczała mnie jakaś dziwna mgła.- Karina - odwróciłam się.
Zobaczyłam postać w snopie światła całą ubraną na biało i ze skrzydłami.
Ale nie widziałam twarzy.
- Kim jesteś ??? - zapytałam
- Jestem twoim aniołem stróżem - powiedział
Kiedy moje oczy przywykły do światła mogłam spokojnie zobaczyć twarz mojego rozmówcy.
To byłam JA gdy miałam 14 lat
- Czemu ty wyglądasz jak ja ??? - zapytałam
- W wieku 14 lat cierpiałaś najbardziej twój tata od was odszedł i dowiedziałaś się że twoja mama jest chora na raka - powiedziała
- Czego ode mnie chcesz ??? - spytałam
- Ja od ciebie niczego ale ja chcę ci dać spokój ale możesz jeszcze wybrać jedną z trzech możliwości - powiedziała i podeszła do mnie.
Nagle przed nami pojawiły się trzy kałuże.
- Pierwsza z nich jeśli nie kochasz już James'a i nie chcesz mu wybaczyć - powiedziała
W jednej z kałuż pojawił się obraz to była sala szpitalna w koło mojego łóżka zebrani byli wszyscy a James trzymał mnie za rękę.
A lekarz odłączał aparaturę.
Widziałam jak wszyscy płaczą nawet on.
Potem pokazany był pogrzeb i to że James najdłużej siedział na cmentarzu.
- Codziennie przychodzi na twój grób niestety nie miał dość siły żeby popełnić samobójstwo - powiedział Anioł
Nagle obraz się zatrzymał jakby ktoś włączył stop klatkę.
- Druga to jeśli kochasz go ale nie chcesz mu wybaczyć - powiedziała.
Teraz w drugiej kałuży pojawił się obraz.
Ta sama scena tylko że ja obudziłam się spojrzałam na wszystkich ale mój wzrok zatrzymał się na nim.
Coś powiedziałam do niego a potem zamknęłam oczy.
- Tu mówisz mu że go kochasz co sprawi że po twojej śmierci on odejdzie z zespołu i stoczy się na samo dno - powiedziała
I z nów stop klatka.
- A trzecia z nich to jeśli kochasz go i mu wybaczasz - odezwała się.
W trzeciej kałuży pojawił się obraz.
Ta była inna zupełnie inna.
Widziałam James'a który nerwowa drepcze po korytarzu.
Zauważyłam że James ma na palcu obrączkę.
Nagle z sali wychodzi pielęgniarka z inkubatorem.
Powiedziała coś do James'a a ten wszedł do sali.
I tu znów stop klatka.
- Czy to może się wydarzyć ??? - zapytałam
- Zależy co wybierzesz - odpowiedziała
- Czy to się wydarzy ??? - zapytałam ponownie
- Każda z nich może się wydarzyć ale która to już twoja decyzja - odpowiedziała
- Powiedz mamie że ją kocham - powiedziałam
- Ona o tym wie i też cię kocha i będzie czekać na ciebie - powiedziała.
Ja już wiedziałam, wiedziałam którą drogę muszę wybrać.
Ale mimo wszystko miałam wątpliwości.
Genialne opowiadanie :) Czekam z niecierpliwością na 32 rozdział ;) i mam nadzieję, że będzie tak samo świetny jak poprzednie.
OdpowiedzUsuń