- I co podoba ci się taki spacer ??? - zapytał James
- Tak bardzo jest wspaniale tak cicho i spokojnie - powiedziałam
- Jak czasem mam doła to właśnie pożyczam od wujka konia i spaceruje tutaj to mi zawsze jakoś pomaga - powiedział
- Tak tutaj można ucieć od tego całego zgiełku problemów ludzi z L.A i Hollywood - powiedziałam
- Wow chyba tylko ty jedna mnie rozumiesz , każdy inny normalny człowiek powie ci że ty stary jesteś gwiazdą więc jakie ty masz problemy - powiedział zmieniając ton głosu
- Wiesz staram się postawić na twoim miejscu zresztą na ja też mam ciągłą presje , nauka , ciągłe treningi a do tego jeszcze czekam na wyniki końcowo roczne bo chce wiedzieć załapie się na stypendiom naukowe - powiedziałam
- No też masz sporo spraw na głowie , a gdzie chcesz studiować ??? - zapytał mnie
- Zawsze chciałam się uczyć tutaj w L.A. - powiedziałam
- Aha ale wiesz że szkoły wyższe takie jak studia w L.A są trudne - powiedział
- Podejmę się wszystkiego chce tylko spelnić marzenia - powiedziałam
- A jakie to marzenia że podejmujesz się nauki w L.A ??? - zapytał nieco razbawiony
- Wiesz trochę to głupie - powiedziałam
- No powiedz , nie będę się śmiał obiecuje - powiedział
- No bo moje marzenie to założyć rodzinę i mieć dobrą pracę - powiedziałam
- I dlatego chcesz się katować studiami w Los Angeles - zapytał jeszcze bardziej rozbawiony niż wcześniej
- Tak dokładnie ale jak miałam jeszcze takie dziecinne marzenie żeby zostać aktorką ale to się nie spełni - powiedziałam
- A czemu nie wiesz jeśli wierzysz że to się uda i dążysz do sukcesu to na 100 % ci się uda - powiedział
- Dzięki za te słowa - powiedziałam i uśmiechnęłam się
- Spoko może się chwile zatrzymamy i damy odpocząć koniom - zaproponawał
- Pewnie czemu nie - powiedziałam i zatrzymaliśmy się na jakiejś polanie.
Zsiedliśmy z koni i już po paru krokach poczułam że mam obity pożadnie zadek
- Ała - jęknełam
- co się stało ??? - zapytał James
- Mój zadek się trochę obił - powiedziałam z żalem
- Nic ci nie będzie , do tego można przywyknąć - powiedział
- A ty się przyzwyczaiłeś - zapytał znacząco
- nie bo już dawno nie jeździłem konno - powiedział i zaczeliśmy się śmiać.
Chwile posiedzieliśmy na trawie , śmialiśmy się do bólu brzucha.
Nagle zauważyłam że zaczyna się ściemniać.
- James może już wracajmy bo robi się późno - powiedziałam
- Tak to dobry pomysł bo za chwile nie będziemy wogule wiedzieć drogi - powiedział.
Wsiedliśmy na konie i trochę szybszym krokiem wróciliśmy do stadniny.
Odstawiliśmy konie i mieliśmy już wychodzić gdy nagle
- James !!! mój drogi zaczekaj - kto krzykną
- Oczywiście że tak jakżeby inaczej - powiedział sam do siebie i się odwrócił
- Cześć wujku jak tam się masz ??? - zapytał z udawanym uśmiechem
- A w porządku chciałem tylko poznać twoją uroczą towarzyszkę , doszły mnie słuchy że byliście w lesie - powiedział
- Wujku to jest Karina , Karina to jest mój wujek Max - powiedział a ja podałam mu rękę
- Bardzo mi miło - powiedziałam z uśmiechem
- Cała przyjemność po mojej stronie - powiedział i ucałował moją dłoń
- To co wy tam porabialiście hmmmm ??? - zapytał znacząco odwracając się do Jamesa i puszczając mu oczko.
Ja mimo wolnie spuściłam wzrok bo miałam wrażenie że się czerwienie
- Jeździliśmy konno - powiedział James trochę zakłopotany
- Aha , ja i tak znam prawdę - powiedział śmiejąc się
- Dobra wujku my musimy już lecieć bo późno jest - powiedział James
- Ok już was nie zatrzymuje - powiedział i poszedł gdzieś.
My bez słowa wyszliśmy z budynku , wsiedliśmy do samochodu.
Ja właśnie pisałam SMS do Laili że już wracam do domu
- Karina słuchaj , ja cię bardzo przepraszam za mojego wujka - powiedział z wyraźną skruchą w głosie
- Nie no spoko nic się nie stało - powiedziałam
- Ale na serio jest mi strasznie głupio - powiedział
- A ja mówię serio że nic się nie stało , jakbyś poznał ciocię Kate ona też jak kiedyś przyprowadziłam kolegę do domu żeby się uczyć brrrrrrr - powiedziałam na samą myśl tych wspomnieć przeszły mnie ciarki po plecach.
- Jasne rozumiem - powiedział
- Tak wtedy tak się najadłam wstydu że chyba za wszystkie czasy - powiedziałam z uśmiechem na twarzy
- Tak ale ty przy każdym spotkaniu , nie słyszysz " Chłopie kiedy znajdziesz sobie jakąś pannę i się ustatkujesz " - powiedział i obydwoje zaczęliśmy się śmiać.
Nawet nie zwróciłam uwagi kiedy dojechaliśmy pod mój dom
- No już jesteśmy , cali i zdrowi - powiedział parkując samochód na podjeździe
- Tak jesteśmy - powiedziałam
- Amm Karina może mogłabyś dać swój numer telefonu ??? - zapytał nieśmiało
- Pewnie że tak - powiedziałam i zapisałam mu mój numer na jakieś kartce i podałam
- Dzięki , to był niesamowity wieczór- powiedział mój towarzysz
- Tak , James dziękuje ci za ten wieczór możesz być pewny że go nie zapomnę - powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
Wysiadłam i podeszłam do drzwi ale zanim weszłam do domu pomachałam Jamesowi na pożeganie.
Gdy odjechał weszłam do domu było zupełnie cicho i ciemno.
Więc postanowiłam iść do kuchni po cichu i wziąć sobie trochę soku owocowego.
Poszłam na górę i weszłam do pokoju , widok jaki tam zastałam zdziwił mnie totalnie Laila już spała.
Podeszłam do jej łóżka i zobaczyłam że jej komórka wibruje.
Wzięłam ją do ręki i spojrzałam na wyświetlacz był jeden SMS od CARLOSA.
Wiem że nie powinnam ale pokusa byla zbyt straszna otworzyłam ją treść Sms'a była następująca
Odłożyłam telefon na biurko i poszlam pod prysznic.Dobranoc kolorowych snów ;)
Założyłam moją piżamę z snoopym i wskoczyłam pod kołdrę.
Ten dzień był szalony , więc nie miałam problemów z zaśnieńciem
To tyle na teraz nakłaniam do komentowania ;) XD
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz