niedziela, 23 września 2012

Rozdział 15

Wstałam rano byłam sama w pokoju , przyznam że trochę się z dziwiłam ale no cóż.
Oporządziłam się ubrałam się tak:












Zeszłam na dół w domu nikogo nie było ciocia Tiana w pracy .
Żadnych wiadomości od Laili , przyznam szczerze że troszeczkę się zaczęłam się martwić ale wiedziałam że moja najlepsza przyjaciółka jest z Carlosem więc jest bezpieczna.
Zjadłam coś na szybko i wyszłam z domu na krótki spacer.
Szłam sobie ulicami L.A gdy nagle podchodzi do mnie malutki piesek
- Ojej biedaku a gdzie twój właściciel ??? - zapytałam i wzięłam malucha na ręce psiak zaczął się trząść ze strachu , na szyi miał obroże z znaczkiem.

 

Na znaczku było imię FOX gdzieś już mi się kojarzył ten pies ale nie mogę sobie przypomnieć no nieważne
- Chodź maluchu wezmę cię do domu - powiedziałam zawinęłam się i wróciliśmy do domu po drodze kupiłam coś dobrego dla tego pieska.
Weszłam do domu zdjęłam buty i poszłam do kuchni dałam Foxiowi to co dla niego kupiłam czyli suchą karmę i trochę wody jak dobrze że ciocia nie wyrzuciła starych misek po Toffiku.
Pies najadł się do syta i wzięłam go do swojego pokoju.
Pies od razu wskoczył na łóżko  i zasną.
- Chyba twój właściciel cię rozpieszcza co malutki - powiedziałam do psiaka nagle usłyszałam dźwięk otwieranych drzwi.
Zeszłam na dół to była Lajla wróciła z randki z Carlosem.
- No i jak było ??? - zapytałam
- Było fenomenalnie poszliśmy na spacer po plaży a potem zaprosił mnie na noc do siebie do domu wiedziałaś że chłopaki mieszkają razem ??? - zapytała
- Tak wiedziałam - odpowiedziałam zrobiło mi się trochę smutno że mnie nie zaproszono
- A i wiesz co James się o ciebie pytał - powiedziała
- Tak i co ??? - zapytałam
- No nic chciał wiedzieć jak się czujesz i w ogóle - powiedziała cała happy
- No to miło - odparłam
- A wiesz że Jamesowi pies uciekł - powiedziała
- Tak szkoda pewnie się martwi - powiedziałam
- To jest Alaska Klee Kay wygląda trochę jak miniaturowy Haski dał mi nawet zdjęcie żebym może zapytała ciebie czy go nie widziałaś - powiedziała i wyjeła zdjęcie z torebki
i podała mi je



\
A we mnie pierdolną grom z jasnego nieba to ten sam piesek którego znalazłam dziś rano
- A ty wiesz że ja znalazłam takiego samego pieska - powiedziałam
- Ta pokaż mi go - powiedziała , więc poszliśmy na górę do naszego  pokoju drzwi były uchylone żeby mógł wyjść
- To jest Fox pies Jamesa - powiedziała moja psiapsióła
- Wypadało by żeby znalazca oddał zgubę - dodała po chwili
- Czemu ja ?!?! - zapytałam
- Bo po pierwsze ty go znalazłaś a po drugie widać że nie jest ci obojętny - powiedziała
- Pff wcale mi na nim nie zależy - powiedziałam
-  Dobra cicho bądź i idź mu oddaj psa zamartwia się - powiedziała
- Ok no to idę - powiedziałam i wzięłam Foxia na ręce i wyszłam z domu i poszłam prosto do domu BTR.
W miarę szybko doszłam bo w 20 minut w czasie drogi pies i usną na rękach.
Doszliśmy do domu zapukałam do drzwi.
Drzwi mi otworzył Logan
- Cześć jest może James znalazłam jego zgubę - powiedziałam a Logan mnie wpuścił do środka
- Hej Karina dawno cię tu u nas nie było - powiedział Logi
- Tak od czasu tego zajścia z Jamesem na plaży - powiedziałam nie mile wspominając tamte czasy
- Pokój Jamesa jest na górze ostatnie drzwi od lewej - powiedział
- Wiem już u niego raz byłam - powiedziałam i pokierowałam się schodami na górę.
Zapukałam do drzwi jego pokoju
- Proszę - powiedział więc chwyciłam klamkę od drzwi i otworzyłam widok mnie zdziwił.
Gdyż James leżał jeszcze na łóżku pod kołdrą i spał.
Fox nagle się obudził
- James znalazłam twojego psa - powiedziałam a on poderwał się na równe nogi jakby nigdy nie spał.
Złapał psiaka na ręce i go mocno przytulił i zapomniał o tym że był w samych bokserkach.
Przyznam bez bicia że ten widok to normalnie było coś ;)
- Amm James może byś się ubrał ??? - zapytałam czując jak policzki zaczynają mnie piec
- A co nie podoba ci się - zapytał z cwaniackim uśmieszkiem
- Haha bardzo śmieszne wiesz - powiedziałam
- A właśnie co w sprawie szkoły udało się - Zapytał
- Tak dostałam stypendium sportowe - powiedziałam i spojrzałam w jego oczy w których właśnie migotały takie malutkie iskierki radości
- To wspaniale - powiedział
- Ale raczej nie skorzystam - powiedziałam ze smutkiem
- Ale dlaczego ??? - zapytał
- Bo nie będzie mojej przyjaciółki - powiedziałam
- Aha , wiesz my nie długo będziemy w Polsce więc może przyjdziesz na nasz koncert - powiedział a te iskierki nagle zgasły
- Tak może przyjdę - powiedziałam smutna nagle Fox podbiegł do mnie i chciał mi wskoczyć na ręce ale mu się nie udało więc sama go podniosłam na ręce.
Podeszłam do Jamesa i przekazałam zwierzaka w ręce właściciela cały czas patrzyłam się w te jego cudownie zielone oczy.
W pewnej chwili nasze twarze zaczęły dzielić co raz mniejsze odległości w pewnej chwili nasze usta złączyły się w delikatnym a zarazem namiętnym pocałunku.
Łzy zaczęły piec mnie pod powiekami gdyż wszystko co do niego czułam było prawdą.
Odkleiliśmy się od siebie i spojrzałam na niego
- Karina wiem że to za szybko ale oczarowałaś mnie nie tylko wyglądem ale i charakterem chce żebyś była moją dziewczyną zgodzisz się - zapytał z nutką nadziei w głosie
- James ja nie mogę być twoją dziewczyną - powiedziałam i szybko wybiegłam z jego pokoju za nim zdążył zapytać dlaczego minęłam chłopaków i szybko pobiegłam do domu.
Zamknęłam się w pokoju gościnnym rzuciłam się na łóżko i zaczęłam płakać , potem zasnęłam.

<< Oczami Kendalla >>    
  Siedziałem u siebie w pokoju i przyznam szczerze że nie miałem co robić.
Nagle usłyszałem dźwięk zatrzaskujących drzwi.
Postanowiłem to sprawdzić poszedłem do Jamesa do pokoju gdy tam wszedłem zobaczyłem Foxa który leży na łóżku Jamesa a dokładnie to na jego plecach
- Ejj stary co jest nie cieszysz że twój pies wrócił do domu - zapytalem
- Ciesze się jak jasna cholera - powiedział ponurym głosem
- Ej no stary co jest ??? - zapytałem
- Nic po prostu moje serce pękło na 1000 drobnych kawałków - powiedział
- Z jakiego powodu skończył ci się żel do włosów - zapytałem z ironią
- Nie !!! Karina dała mi kosza , a teraz wypierdalaj z mojego pokoju - powiedział unosząc głos.
Wolałem go nie wkurwiać bardziej więc wyszedłem i poszedłem do siebie.
Przez resztę dnia James nie wychodziła z pokoju wszyscy czuliśmy jakby cała radość została zabrana.
Na wieczór wyszedł z pokoju po szklankę wody a była może 22:00.
Każdy poszedł do siebie spać.

Dziękuje to tyle na dziś zachęcam do komentowania XD    

                  



    

piątek, 14 września 2012

Rozdział 14

Śpię sobie i nie myślę o wstawaniu.
Gdy nagle ze snu wyrywa mnie krzyk przyjaciółki.
Zerwałam się z łóżka jak poparzona albo raczej spadłam z łóżka jak poparzona ;) i zaczęłam się rozglądać po pokoju co się dzieje.
Spojrzałam na moją przyjaciółkę która skakała z radości po łóżku ja z wielkim wysiłkiem podniosłam się z podłogi.
- Laila co ty taka szczęśliwa ??? - zapytałam na wpół przytomna
- Bo Carlos się ze mną umówił - powiedziała podekscytowana a ja spojrzałam na nią nieprzytomnym wzrokiem.
- Aaaaaaaaaaaaaa - i sama zaczęłam krzyczeć i skakać razem z nią.
Gdy wreszcie skończyłyśmy , ja poszłam się przebrać w normalne ciuchy a potem zeszłam na dół na śniadanie.
- Cześć kochanie chcesz coś zjeść ??? - zapytała ciocia Tiana
- Nie nie jestem głodna - powiedziałam gdy usiadłam przy stole głowa sama mi opadła na stół
- Nie idziesz biegać ??? - zapytała moja psiapsióła
- Nie dziś sobie daruje jestem nie wyspana bo ktoś wszczął alarm - powiedziałam i spojrzałam z wyrzutem na Lailę
- No sorry ale cieszę się na to spotkanie - powiedziała
- Ahh spoko nic się nie stało - powiedziałam
- Am Karina to kiedy wracamy do domu ??? - zapytała
- Nie wiem musimy sprawdzić które odloty są do Polski - powiedziałam
- Ale ty wiesz że jeśli dostaniesz stypendium sportowe to możesz tutaj zostać tak ??? - zapytała Lajla
- Wiem ale pewnie go nie dostane - powiedziałam
- Ale czekaj stypendium zapewnia możliwość kupienia mieszkania tak gdybyś nie miała tutaj nikogo kto ci da dach nad głową - zapytała ciocia
- Tak - powiedziałam
- A ty masz tutaj rodzinę tak czy siak możesz się tu uczyć - powiedziała ciocia
- Racja ale nie wiem czy moi rodzice się zgodzą a po za tym chciałam się uczyć razem z Lailą - powiedziałam
- Ależ nie ma problemu gdy tylko jej rodzice się zgodzą będziecie mogły zamieszkać ze mną - powiedziała.
Nagle mój telefon dał o sobie znać wibrując w kieszeni , szybko go wyjełam zerknełam na wyświetlacz MAMA głośno przełknełam ślinę i wyszłam odebrać
( J - Ja M - Mama )
J - Halo
M - Cześć kochanie nie obudziłam cię
J - Ale dziwne że jeszcze nie śpisz
M - Jest u nas późno ale musze ci coś powiedzieć
J - Nie dostałam tego stypendium
M - Właśnie że TAK twój dyrektor oglądał twój występ tak samo jak my wszyscy , może nie dostałaś się do finału ale będziesz mogła się uczyć w L.A
J - No niewierze , a Lajla ???
M - Niestety jej się nie udało zabrakło jej paru punktów
J - Mamo a czy ja mogę oddać swoje stypendium Lajli ciocia mi powiedziała że jeśli będę chciała mogę z nią zamieszkać i uczyć się bez stypendium
M - Jeśli rodzice Lajli i ciocia się zgodzą ona też może się uczyć bez stypendium wtedy bedzie miała trochę lżej z tą nauką niż ty
J - dzięki mamo pogadaj z rodzicami Lajli a ja z ciocią oki
M - No dobra to udanego dnia kochanie
J - Dzięki i dobra noc mamo - powiedziałam i się rozłączyłam i wróciłam do kuchni
- Co ??? - zapytała Lajla
- Dostałam to stypendium - powiedziałam szczęśliwa
- Świetnie a ja ??? - zapytała
- Niestety nie zabrakło co raptem kilku punktów - powiedziałam

<< Oczami Jamesa >>     
- EEEEJJ James wstawaj !!! - ktoś wydarł mi nad uchem , a ja jak ten poparzony spadłem z łóżka
- Co jest pali się czy jak ?!?! - zapytałem i spojrzałem na osobę która mnie obudziłam to był Carlos
- Nie po prostu jest już 11:00 - powiedział z uśmiechem 
- Czy ja mam cię kurwa zajebać !!! - powiedziałem wściekły 
- Nie chodź Logan zrobił śniadanie - powiedział Carlito i podał mi rękę i pomógł wstać.
Zeszliśmy do kuchni na śniadanie Logan zrobił tosty.
Usiedliśmy w salonie i zjedliśmy.
- Więc James jak było na randce z Kariną ??? - zapytał Kendall 
- Było fajnie dopóki nie mieliśmy już wychodzić - powiedziałem 
- Niech zgadne Wujek Max ??? - zapytał Logan 
- Jakbyś czytał mi w myślach taką wiochę zrobił ( To dla  mojej siostry Natali XD ) , znając życie Karina już nie będzie chciała się ze mną umówić - powiedziałem 
- Nie no myśl pozytywnie , dobra zbieramy się bo dziś jedziemy do studia - powiedział Carlos miałem wrażenie że on coś przed nami ukrywa.
Ale mniejsza o to zebraliśmy się i pojechaliśmy do studia nagrywać piosenki 

<< Moimi oczami >>       
- Więc jak było na radce z Jamesem ??? - zapytał moja przyjaciółka
- Było fajnie ale na sam koniec jak wychodziliśmy złapał nas jego wujek i zaczął mu robić taką siarę ale była zabawnie - powiedziałam
- Aha , ciekawe jaką randkę ja będe miała z Carlosem - powiedziała
- NA 100% będzie zajebista - powiedziałam.
Przez resztę dnia nic nie robiłyśmy szczególnego ale na wieczór pomogłam Laili dobrać ciuchy na randkę.
Kiedy wyszłam ja poszłam do pokoju wzięłam długą kąpiel  przebrałam się w piżamę ze Snoopym weszłam na chwilę na kompa a potem położyłam się spać.

Dziękuje że jesteście cierpliwi mimo że nie wiele osób czyta mojego bloga proszę o komentarze      

 

14 września

Dzisiaj Logan Henderson kończy 24 lata z tej okazji życze mu dalszych sukcesów w życiu

środa, 5 września 2012

Ogłoszenie

Jak napisałam tak teraz jest nie mam czasu żeby od razu dodawać cale posty więc będę starać się je dodawać co jakiś czas ale nie wiem co ile przykro

sobota, 1 września 2012

Rozdział 13 cz 2

Więc poszliśmy w stronę lasu  gdzie spacerowaliśmy
- I co podoba ci się taki spacer ??? - zapytał James
- Tak bardzo jest wspaniale tak cicho i spokojnie - powiedziałam
- Jak czasem mam doła to właśnie pożyczam od wujka konia i spaceruje tutaj to mi zawsze jakoś pomaga - powiedział
- Tak tutaj można ucieć od tego całego zgiełku problemów ludzi z L.A i Hollywood - powiedziałam
- Wow chyba tylko ty jedna mnie rozumiesz , każdy inny normalny człowiek powie ci że ty stary jesteś gwiazdą więc jakie ty masz problemy - powiedział zmieniając ton głosu
- Wiesz staram się postawić na twoim miejscu zresztą na ja też mam ciągłą presje , nauka , ciągłe treningi a do tego jeszcze czekam na wyniki końcowo roczne bo chce wiedzieć załapie się na stypendiom naukowe - powiedziałam
- No też masz sporo spraw na głowie , a gdzie chcesz studiować ??? - zapytał mnie
- Zawsze chciałam się uczyć tutaj w L.A. - powiedziałam
- Aha ale wiesz że szkoły wyższe takie jak studia w L.A są trudne - powiedział
- Podejmę się wszystkiego chce tylko spelnić marzenia - powiedziałam
- A jakie to marzenia że podejmujesz się nauki w L.A ??? - zapytał nieco razbawiony
- Wiesz trochę to głupie - powiedziałam
- No powiedz , nie będę się śmiał obiecuje - powiedział
- No bo moje marzenie to założyć rodzinę i mieć dobrą pracę - powiedziałam
- I dlatego chcesz się katować studiami w Los Angeles - zapytał jeszcze bardziej rozbawiony niż wcześniej
- Tak dokładnie ale jak miałam jeszcze takie dziecinne marzenie żeby zostać aktorką ale to się nie spełni - powiedziałam
- A czemu nie wiesz jeśli wierzysz że to się uda i dążysz do sukcesu to na 100 % ci się uda - powiedział
- Dzięki za te słowa - powiedziałam i uśmiechnęłam się
- Spoko może się chwile zatrzymamy i damy odpocząć koniom - zaproponawał
- Pewnie czemu nie - powiedziałam i zatrzymaliśmy się na jakiejś polanie.
Zsiedliśmy z koni i już po paru krokach poczułam że mam obity pożadnie zadek
- Ała - jęknełam
- co się stało ??? - zapytał James
- Mój zadek się trochę obił - powiedziałam z żalem
- Nic ci nie będzie , do tego można przywyknąć - powiedział
- A ty się przyzwyczaiłeś - zapytał znacząco
- nie bo już dawno nie jeździłem konno - powiedział i zaczeliśmy się śmiać.
Chwile posiedzieliśmy na trawie , śmialiśmy się do bólu brzucha.
Nagle zauważyłam że zaczyna się ściemniać.
- James może już wracajmy bo robi się późno - powiedziałam
- Tak to dobry pomysł bo za chwile nie będziemy wogule wiedzieć drogi - powiedział.
Wsiedliśmy na konie i trochę szybszym krokiem wróciliśmy do stadniny.
Odstawiliśmy konie i mieliśmy już wychodzić gdy nagle
- James !!! mój drogi zaczekaj - kto krzykną
- Oczywiście że tak jakżeby inaczej - powiedział sam do siebie i się odwrócił
- Cześć wujku jak tam się masz ??? - zapytał z udawanym uśmiechem
- A w porządku chciałem tylko poznać twoją uroczą towarzyszkę , doszły mnie słuchy że byliście w lesie - powiedział
- Wujku to jest Karina , Karina to jest mój wujek Max - powiedział a ja podałam mu rękę
- Bardzo mi miło - powiedziałam z uśmiechem
- Cała przyjemność po mojej stronie - powiedział i ucałował moją dłoń
- To co wy tam porabialiście hmmmm ??? - zapytał znacząco odwracając się do Jamesa  i puszczając mu oczko.
Ja mimo wolnie spuściłam wzrok bo miałam wrażenie że się czerwienie 
- Jeździliśmy konno - powiedział James trochę zakłopotany 
- Aha , ja i tak znam prawdę - powiedział śmiejąc się
- Dobra wujku my musimy już lecieć bo późno jest - powiedział James
- Ok już was nie zatrzymuje - powiedział i poszedł gdzieś.
My bez słowa wyszliśmy z budynku , wsiedliśmy do samochodu.
Ja właśnie pisałam SMS do Laili że już wracam do domu
- Karina słuchaj , ja cię bardzo przepraszam za mojego wujka - powiedział z wyraźną skruchą w głosie
- Nie no spoko nic się nie stało - powiedziałam
- Ale na serio jest mi strasznie głupio - powiedział
- A ja mówię serio że nic się nie stało , jakbyś poznał ciocię Kate ona też jak kiedyś przyprowadziłam kolegę do domu żeby się uczyć brrrrrrr - powiedziałam na samą myśl tych wspomnieć przeszły mnie ciarki po plecach.
- Jasne rozumiem - powiedział
- Tak wtedy tak się najadłam wstydu że chyba za wszystkie czasy - powiedziałam z uśmiechem na twarzy
- Tak ale ty przy każdym spotkaniu , nie słyszysz " Chłopie kiedy znajdziesz sobie jakąś pannę i się ustatkujesz " - powiedział i obydwoje zaczęliśmy się śmiać.
Nawet nie zwróciłam uwagi kiedy dojechaliśmy pod mój dom
- No już jesteśmy , cali i zdrowi - powiedział parkując samochód na podjeździe
- Tak jesteśmy - powiedziałam
- Amm Karina może mogłabyś dać swój numer telefonu ??? - zapytał nieśmiało
- Pewnie że tak - powiedziałam i zapisałam mu mój numer na jakieś kartce i podałam
- Dzięki , to był niesamowity wieczór- powiedział mój towarzysz
- Tak , James dziękuje ci za ten wieczór możesz być pewny że go nie zapomnę - powiedziałam i pocałowałam go w policzek.
Wysiadłam i podeszłam do drzwi ale zanim weszłam do domu pomachałam Jamesowi na pożeganie.
Gdy odjechał weszłam do domu było zupełnie cicho i ciemno.
Więc postanowiłam iść do kuchni po cichu i wziąć sobie trochę soku owocowego.
Poszłam na górę i weszłam do pokoju , widok jaki tam zastałam zdziwił mnie totalnie Laila już spała.
Podeszłam do jej łóżka i zobaczyłam że jej komórka wibruje.
Wzięłam ją do ręki i spojrzałam na wyświetlacz był jeden SMS od CARLOSA.
Wiem że nie powinnam ale pokusa byla zbyt straszna otworzyłam ją treść Sms'a była następująca
Dobranoc kolorowych snów ;)
Odłożyłam telefon na biurko i poszlam pod prysznic.
Założyłam moją piżamę z snoopym i wskoczyłam pod kołdrę.
Ten dzień był szalony , więc nie miałam problemów z zaśnieńciem




To tyle na teraz nakłaniam do komentowania ;) XD    

       
  

Ogłoszenie

Z rozpoczęciem roku zbliża się 3 klasa gimnazjum i egzamin więc nie będę często wchodzić na tego bloga.
Więc rozdziały będą się pojawiać bardzo rzadko albo wcale nie wiem

Przepraszam z całego serca