- Ok ubieraj się BTR wystąpi na festynie - powiedział
- Ty wiesz że wam nie zapłacą za występ tak - powiedziałam
- Wiem - oświadczył
- Ok wygrałeś nie mam siły się z tobą kłócić - powiedziałam
- I dobrze wyszykuj się i zejdź na dół - powiedziała i wyszedł.
Poszłam zmyłam ten rozmazany makijaż i przebrałam się w to:
Zeszłam na dół James już czekał.
- Wyglądasz pięknie - powiedział
- Dzięki - powiedziałam.
Zebraliśmy się i pojechaliśmy na festyn.
Poszliśmy za kulisy i tam znalazłam moją nauczycielkę tańca.
- Dobry wieczór pani - powiedziałam
- Karina zaraz wchodzisz - powiedziała
- Ja dziś nie wystąpię - oznajmiłam
- Ale czemu ???
- Bo mama nie żyje
- Ojej kochanie przykro mi ale kto wystąpi zamiast ciebie ??? - zapytała.
- Znany zespół Big Time Rush - powiedziałam
- Ale nas nie stać na opłacenie zespołu - powiedziała
- Za występ nie wezmą ani grosza - powiedziałam
- aha no chyba że tak - powiedziała.
Po występach innych mieli wejść chłopaki tyle że był tu tylko James !!!
- No i gdzie reszta ??? - zapytałam
- Nie wiem mieli tu być godzinę temu - powiedział
- Chyba że sam wyjdę na scenę - dodał po chwili myślenia
- Nie sam nie dasz rady - powiedziałam i wyjrzałam zza kulis.
- Zresztą nie musisz już tu idą - powiedziałam i pokazałam mu resztę zespołu która już zmierzała w naszą stronę.
Kiedy doszli do nas mocno ich uściskałam.
- Przykro nam z powodu mamy - powiedział Kendall
- Spoko - powiedziałam tak czułam że James im powie.
Lajla podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła.
- Na pewno nie chcesz wystąpić ??? - zapytała
- Nie na 100% - powiedziałam
- Ok ale zaraz po występie wracamy do L.A - powiedziała
- Dobra dołączę do was z Natalią za trzy dni - powiedziałam
- Ja też zostaje - powiedział
- Wiesz dobrze że nie musisz - powiedziałam
- Wiem ale i tak to zrobię - powiedział.
Potem chłopaki wyszli na scenę i zaczęli grać my postanowiłyśmy wrócić do domu.
Spakowałam się trochę i spakowałam Natalie potem obejrzałyśmy jakiś film o wampirach i jak zawsze zasnęłyśmy w salonie.
To na tyle jeśli chodzi o ten post sorka że tak długo ale koniec semestru daje ludziom do wiwatu :)